Dzisiaj chciałabym poruszyć problem, który tak naprawdę ma wielu z nas. Przez lata gromadzimy bardzo dużo rzeczy, których tak naprawdę nie potrzebujemy. Zaśmiecają one naszą przestrzeń. Sprawiają, że coraz trudniej jest nam utrzymać porządek. Niektóre z nich leżą na wierzchu i zbierają kurz. Musimy je za każdym razem przesuwać i podnosić gdy chcemy posprzątać, a to zajmuje nam dodatkowy czas.
Inne z nich gromadzimy w pudłach i szafkach. Zajmują miejsce przez co nie mamy możliwości schować tam nowych rzeczy. Lądują więc one znów na wierzchu. Dlatego chciałabym przedstawić Wam regułę trzech pudełek, którą zaczęłam stosować podczas sprzątania. Być może i Wam pomoże w ogarnięciu swojego wnętrza.
Nie jestem totalną fanką minimalizmu. Widzę w tym zalety, ale nie chcę też by moje wnętrze wyglądało jak z katalogu. Jest wiele osób, które są zafascynowane minimalizmem. Ograniczają rzeczy tylko do tych, które są im niezbędne. Ja jednak lubię gdy gdzieś stoi wazonik, w innym miejscu leżą książki, które kiedyś jak znajdę czas przeczytam. Tak, kupuję książki, a potem nie mam czasu ich czytać :) To jedno z moich natręctw.
Lubię mieć też rzeczy na tak zwany zapas. Chociaż jeśli podejdziemy do tego „zostawię bo może kiedyś się przyda” łatwo się w tych rzeczach zakopać. Dlatego postanowiłam zastosować w tym jakiś system i stąd reguła trzech pudełek, która pomoże Ci ogarnąć całe Twoje otoczenie.
W zeszłym roku byłam już bardzo sfrustrowana tym jak wygląda moje życie. Poniedziałek – piątek praca. Sobota sprzątanie bo w tygodniu nie ma czasu, cała sobota więc zleciała. Dopiero niedziela zostawała dla mnie. Na pewno da się to zrobić inaczej pomyślałam.
Doszłam do wniosku, że moim problemem jest to, że mam za dużo rzeczy. Nie sprzątam w tygodniu bo nie mam na to czasu. Nie mam na to czasu bo mam za dużo rzeczy. Aby posprzątać muszę najpierw zrobić z nimi porządek. Przestawić je gdzieś, unieść, przesunąć. To zajmuje czas i zniechęca. W szufladach nie mam miejsca bo mam tam inne „ważne” rzeczy.
Nadszedł czas porządku. Nie robiłam jednak tego od razu, ale kawałek po kawałku. Szuflada po szufladzie. Miałam 15 minut? No to wzięłam się za jakąś małą szufladę, na którą mi starczy. I tak krok po kroku doszłam do ładu ze swoim życiem. Ograniczyłam ilość rzeczy do tych, które potrzebuje, z którymi wiąże mnie sentyment, oraz tymi które przydadzą mi się w niedalekiej przyszłości.
Reguła trzech pudełek jest prosta. Przechodzimy do porządkowania np. szafy. Przygotowujemy sobie trzy pudełka, albo trzy worki. To bez znaczenia. Ważne to co w nich się znajdzie. J
Pudełko 1
Tutaj wkładamy rzeczy, które mają wrócić do szafy. Używamy ich i są nam niezbędne.
Pudełko 2
Tutaj wkładamy rzeczy, które są na niepotrzebne. Są zepsute albo niekompletne. To pudełko wyląduje w koszu na śmieci.
Pudełko 3
Tutaj wkładamy rzeczy, które są dobre, ale nam się nie przydadzą. Ja przyjęłam sobie zasadę, że skoro nie użyłam czegoś od ponad roku to oznacza, że tego nie potrzebuję. Chyba, że mam jakieś konkretne plany wobec jakiejś rzeczy. To pudełko jest jednak najtrudniejsze. Musimy wyzbyć się sentymentów i emocji. Człowiek naprawdę mocno wiąże się z rzeczami, które posiada. To jednak nie prowadzi do niczego dobrego. Rzeczy te jednak mogą przydać się innym. Ubrania można zanieść do pomocy społecznej. Zabawki do domu dziecka. Inne rzeczy można oddać na Facebooku lub OLX, albo nawet sprzedać.
Teraz możemy posprzątać szafę. Myjemy ją w środku i wkładamy już do niej tylko te potrzebne rzeczy. Nagle miejsca jest więcej i na tą półkę dołożyć możemy kolejne rzeczy ze sprzątania innej półki. Na koniec okazuje się, że mamy w szafie dużo miejsca chociaż wcześniej nam go brakowało.
To samo z odgraconymi szufladami. Wcześniej wykorzystywałam cztery szfudlady. I tak nie wiedziałam w sumie do końca co w nich się znajduje. Wkładałam tam rzeczy od lat „bo może się przydadzą”. Sprzątając je nie raz złapałam się na tym „o, miałam to a ostatnio kupiłam nowe”.
To łatwo obala argument z pudełka 3 – jak coś oddam, a będę potrzebować to stracę pieniądze. Nie oddawaj więc, a sprzedaj. Gdy będziesz potrzebować kupisz znowu. Chociaż pewnie potrzebować nie będziesz, a nawet jeśli to prawdopodobnie nie pamiętasz, że to tam leży bo masz za dużo rzeczy.
Tym oto sposobem odgraciłam swój dom. Reguła trzech pudełek sprawdziła się. W szafach znalazło się miejsce na rzezy, które leżały na wierzchu. Dzięki temu miałam gdzie je schować, a to sprawiło, że sprzątanie zajmuje mi mniej czasu.
Wiem, że wiele osób ma ten sam problem, więc i Ty możesz też go mieć. Dlatego chciałam się z Tobą tym podzielić i Ci pomóc. Zrób przegląd swoich rzeczy, oczyść swoje życie z tego czego nie potrzebujesz, a stanie się ono łatwiejsze. Zapanuje w nim porządek.