Robiąc jedną prostą rzecz pozbyłam się połowy kilogramów zebranych w święta i nowy rok. Zastanawiacie się dlaczego połowę? Już wam tłumaczę.
Jak co roku stanęłam po świąteczno-noworocznym maratonie na wadze i jak zwykle prawie trzy kilogramy w górę. 2-3 kilogramy wydaje mi się, że to średnia większości osób. Jednak musimy sobie zdać sprawę, że nie wszystko to tłuszcz, który odłożył się w naszym ciele, ale proporcje zazwyczaj są bliskie 50 do 50 i druga połowa to woda, która zatrzymała się w naszym organizmie. Co to powoduje? Ilość zjedzonego pożywienia, dużo soli i alkohol. To bardzo łatwy sposób na retencję wody. Dlatego połowę z tej świątecznej wagi możemy zrzucić tak naprawdę nic nie robią, a poprawiając obieg wody w naszym ciele.
Moim sposobem na retencję wody w organizmie jest Sassy Water. Stosuję go już od kilku lat zawsze gdy wiem, że w ciele zgromadziło się za wiele wody. Dlatego kurację stosuję przez kilka dni po imprezach okolicznościowych czy po świętach. Wtedy zazwyczaj sobie wrzucamy na luz i jemy oraz pijemy to na co mamy ochotę.
Sassy Water to przepis stworzony przez Cynthię Sass, stąd też nazwa. Jest to napój odchudzający, który przyśpiesza metabolizm. Jednak głównym działaniem jest właśnie przeciwdziałanie retencji wody. Dziennie podobno najlepiej wypijać dwie szklanki tego napoju, ja przyznam szczerze, wypijam karafkę dziennie czyli ok. 1,5l. Pamiętajcie jednak, że to trochę sporo i może Was przeczyścić.
Napój ten podkręca metabolizm, stabilizuje układ trawienny, dostarcza sił witalnych i wzmacnia odporność. Reguluje również przepływ wody przez nasz organizm, działa moczopędnie, a w większej ilości również przeczyszczająco. Na jego skład wchodzi kilka naturalnych składników, dzięki którym uzyskujemy właśnie ten odchudzający efekt.
Jednym z nich jest ogórek, który w większości składa się z wody. Ma także działanie oczyszczające i jest źródłem przeciwutleniaczy. Kolejny składnik to cytryny, które też oczyszczają, ale oczywiście działają moczopędnie. Do tego dostarczają witamin i minerałów naszemu organizmowi, które są po części przecież wypłukiwane.
Następny jest imbir, rozgrzewa i pobudza metabolizm, ale nie każdy może go jeść. Sprawdź czy jesteś w grupie ryzyka czytając nasz artykuł na ten temat. Ja osobiście bardzo lubię aromat i smak imbiru, ale jeśli go nie stosujecie za często może Wam się wydać „ostry”. Na pewno jednak się przyzwyczaicie.
Do napoju dodamy również lecznicze listki mięty, które zapobiegają wzdęciom i mają działanie antybakteryjne. Dodają też aromatu naszemu napojowi.
Serwis pełni wyłącznie formę edukacyjno-informacyjną i nie jest poradnikiem medycznym. Wszelkie informacje zamieszczone na DomPelenPomyslow.pl nie zastępują i nie mogą zastępować indywidualnej wizyty i konsultacji lekarskiej. Informacje zawarte na stronie DomPelenPomyslow.pl mają charakter informacyjny, a stosowanie ich w praktyce powinno za każdym razem być konsultowane z lekarzem specjalistą.