Fatherly zwraca uwagę na pięć rzeczy, o których powinni pamiętać rodzice, którzy kłócą się ze sobą przy dzieciach. Jest to bardzo ważna rzecz, o której każdy rodzic powinien wiedzieć. Niejednokrotnie zdarza nam się pokłócić, to normalne w małżeństwie. Dla nas może to być tylko różnica zdań, ale dla dziecka, które to obserwuje kłótnia rodziców jest zupełnie czymś innym i warto zdawać sobie z tego sprawę.
Pierwszym z ostrzeżeń kierowanym do rodziców przez Fatherly jest to by nie kłócić się przy dzieciach o dzieci. To normalne, że rodzice się kłócą. Czasami nawet dobrze, gdy dziecko zaobserwuje takie zachowanie. Pomaga to im zrozumieć, że konflikty są częścią życia i ważne jest by umieć je rozwiązywać. Jest jedna rzecz, o którą rodzice bezwzględnie nie powinni kłócić się przy dzieciach, a są nią one same.
Nie jest to jedynie wymysł, a spostrzeżenie poparte badaniami. Takie zachowania powodują depresję u dzieci. Nie należy do tej kłótni wciągać też dzieci. Ich udział w kłótni jest bardzo szkodliwy dla psychiki dziecka. Stwarza poczucie niestabilności i niepewności oraz wzbudza w dziecku poczucie winy i odpowiedzialności za sytuację.
Rodzice są jednym frontem i należy zawsze o tym pamiętać. Niezależnie od tego jak przebiega Twoje małżeństwo, dla dziecka jesteście jednością, która powinna stać za nim i go wspierać. Dlatego ważne jest to by uzgadniać pewne sprawy i zawsze wobec dziecka reprezentować jeden front. Nawet jeśli jeden rodzic powie coś co drugiemu się nie spodoba to moment na dyskusję nad tym będzie wtedy, gdy dziecko nie będzie mogło tej kłótni zobaczyć.
Często rodzice popełniają błąd nie rozmawiając ze sobą o wychowaniu. Każdy z nas został wychowany inaczej i inne wartości i wzorce zachowań zostały nam wpojone. Teraz jednak wspólnie musimy wychować jedno dziecko. Dlatego ważne jest to by rozmawiać ze sobą i wypracować nowy kanon zachowań i zasad, który będziemy stosować będący wypadkową najlepszych wzorców jakie dostaliśmy od naszych rodziców. Nikt nie jest krystalicznie czysty. Na pewno nasi rodzice popełniali błędy i z pewnością my je też będziemy popełniać. Warto jednak nie powielać ich z pokolenia na pokolenie.
W artykule zwrócono jeszcze uwagę na jedną rzecz i ta rzecz obecna jest też w moim związku. Wiem więc, że jest to temat, nad którym trzeba popracować. Ale warto jest umieć posypać głowę popiołem, przyznać się do błędu i go naprawić. Do czego też Was zachęcam. Tą rzeczą jest używanie argumentów „Ty” np. „Ty mnie nie wspierasz”, „Ty zawsze jej na wszystko pozwalasz”, „Ty nie każesz im robić tych rzeczy, a ja muszę”. Takie argumenty stawiają drugą osobę w defensywnie. Zamykamy sobie możliwość dyskusji, a przechodzimy do otwartego starcia. Według Fatherly najlepiej jest wyjaśnić sobie wzajemnie uczucia i o nich dyskutować i całkowicie się z tym zgadzam. Nigdy jeszcze argument tego typu nie przyniósł mi rozwiązania problemu.
Ostatnią radą zawartą w artykule jest to by nie podważać swojego partnera. Absolutnie się z tym zgadzam i jest to jedna z zasad, którą ustaliliśmy na początku bycia rodzicami. Nigdy przy dziecku nie podważamy zdania czy autorytetu drugiego rodzica. Nawet jeśli się z tym nie zgadzam to zostawiam to do dyskusji na osobności. Ja bym przeniosła jeszcze tę zasadę na dzieci, które też są naszymi partnerami życia. Nie podważam opinii dzieci i nie dyskredytuję ich w sposób, który często słyszę u innych rodziców „Jestem rodzicem, jestem starsza, wiem lepiej”. Dziecko ma prawo do swojego zdania, a z racji jego wieku i doświadczenia życiowego będzie inne. Tym bardziej, że dziecko ma inne cele i wartości w życiu niż rodzic. Nie ma w tym nic dziwnego. Nam obowiązek rodzicielski nakazuje dbać o to by dziecko nie popełniało błędów. Myślę, że warto mu jednak na to pozwolić bo najwięcej w swoim życiu nauczyłam się gdy przestałam żyć z rodzicami i zaczęłam popełniać błędy myśląc, że jestem najmądrzejsza na świecie. Dzisiaj już tak nie jest i to właśnie dzięki temu. Dlatego pozwólmy dziecku popełniać błędy, które mogą go czegoś nauczyć. Oczywiście w granicach rozsądku i bezpieczeństwa. Nie podważajmy opinii dziecka, pozwólmy mu wyciągnąć samodzielnie wniosek z tego czy była słuszna. Wtedy na pewno stanie się lekcją na długo, a nie zapomnianym frazesem, który rzucił rodzic bo tak uważa.