Wiele osób zastanawia się nad tym jakie naturalne środki grzybobójcze pomogą im wyeliminować problem przerostu drożdżaków. Postanowiłem więc, że podzielę się z Wami moimi doświadczeniami z naturalnymi środkami o działaniu przeciwgrzybiczym. Zamieszczę też listę ziół(i nie tylko), które mogą prowadzić do poprawy zdrowia i zmniejszenia liczebności candidy.
Na początku mojej przygody z candidą zacząłem chwytać się niemal wszystkiego. Zaczynając od ograniczenia cukrów prostych i pszenicy, a na suplementach witaminowych oraz ukierunkowanych na przerost drożdżaków kończąc. Gdy udało mi się na dłuższą metę odizolować od słodyczy, pszenicy i alkoholu, wtedy za każdym razem była widoczna poprawa. Suplementy i zioła działające przeciwgrzybiczo nie spełniały swojej roli przy dwóch lub trzech dniach mocno zaniedbanej diety. Dlatego, zawsze podkreślam jak ważna jest odpowiednia dieta w kuracji. Nie jestem dietetykiem, więc nie układałem sobie specjalnych jadłospisów. Po prostu staram się jeść zdrowo i eliminować rzeczy, które niekorzystnie na moje zdrowie wpływają. Poniżej lista środków naturalnych, którymi możemy się wspierać.
Macerat czosnkowy – prosty przepis, który zaczerpnąłem kilka lat temu z książki Dr Andrzeja Janusa. Stosowałem go i przyznam, że sprawdzał się dosyć dobrze. Odnoszę wrażenie, że często spożywany znacznie przyspieszał powrót do zdrowia. Z tego co udało mi się kiedyś wyczytać to aliacyna zawarta w świeżym (najlepiej polskim) czosnku blokuje grzybkom dostęp do glukozy. Można to określić czymś na zasadzie głodzenia.
Przygotowanie:
Cztery ząbki czosnku zalewamy szklanką wrzątku i zostawiamy pod przykryciem na dwie do trzech godzin. Po tym czasie można zacząć popijać macerat małymi łykami w ciągu dnia.
Olejek z oregano – Zdania są podzielone, ale faktem jest, że karwakrol jest skuteczny na candidę albicans. Nie miałem nigdy z nim styczności, chociaż był czas, że miałem podjąć się takiej kuracji. Obeszło się jednak bez niego.
Olej kokosowy – wykazuje działanie grzybobójcze i od dwóch lat moja dieta jest bogata właśnie w ten olej. Dodaję go w małych ilościach do szejków, które robię sobie z jogurtów z dodatkiem migdałów i kiwi. Jeśli coś w domu smażymy, to zazwyczaj na oleju kokosowym. Używamy nierafinowanego(zapach tak mocno nam przeszkadza). Na początku było gorzej. W ostateczności można wybrać rafinowany.
Pau d’arco – zaczynałem od dwóch szklanek dziennie. Następnie były to 3 szklanki dnia. Przy słabej diecie nie odczuwałem wyraźnych rezultatów. Trzeba jednak pamiętać, że jego korzystny wpływ na candidę albicans i kilka innych szczepów candidy jest potwierdzony od dawna. Jakiś czas temu spotkałem się z twierdzeniem, że bardzo korzystne w działaniu mogą być lewatywy z popularnego la pacho. Uważam, że może to być całkiem dobre rozwiązanie.
Przygotowanie:
Wodę doprowadzamy do wrzenia i wsypujemy 1 łyżkę kory na każde 200 ml wody. Na małym ogniu gotujemy przez 15 min. Po czym wyłączamy gaz i zostawiamy na kolejne 15 min. Po tym czasie można pić napar.
Witamina C – w książce Ukryte terapie Jerzego Zięby opisany jest przypadek, gdzie Dr. F. Cathart podawał pacjentom z kandydozą od 15 do 200 g witaminy C w ciągu doby, podzielone na 6-25 dawek. Oczywiście tak dużych ilości nie jesteśmy w stanie przyjąć doustnie, więc trzeba by skorzystać z wlewów. Osobiście przyjmowałem doustnie około 10 g dziennie w mniejszych porcjach. Pamiętajmy jednak, że najkorzystniejszy będzie naturalny kwas l-askorbinowy. Wiąże się on niestety ze sporymi kosztami.
Chlorella – nie jest to antidotum na grzybka, lecz może znacznie wspomóc powrót do zdrowia. Ma dużo składników odżywczych. Dosyć długo z niej korzystałem, bardzo ładnie oczyszcza jelita. Przypisuje się jej właściwości oczyszczające z metali ciężkich.
Ostropest plamisty – sylimaryna wykazuje właściwości odtruwające i wspomaga wątrobę. Kiedyś kupiłem nasiona ostropestu i przyznam, że musiałem się nieźle namęczyć, żeby je pogryźć. Nie polecam mimo wszystko nasion w wersji sproszkowanej. Dużo pewniejszym będzie, iż zachowają swoje właściwości, gdy np. rozłupiemy nasiona w moździerzu. Trochę pracy, ale czegoż się nie robi dla zdrowia.
Kurkuma – powinna mieć stałe miejsce w naszej codziennej diecie. Korzystnie wpływa na wszelkie stany zapalne, ma
właściwości antynowotworowe. Dodaję ją często do soku z grejpfruta z niewielkim dodatkiem witaminy C. Dobrze sprawdza się także jako przyprawa do sałatek i posiłków. Zdecydowanie skłaniam się ku rozgniataniu jej w moździerzu.
Sok z buraka – uszczelnia jelita i świetnie odżywia organizm. Warto spróbować tym bardziej w czasie lata, gdy mamy dostęp do dużej ilości świeżych warzyw.
Probiotyki – dużo stwierdzeń w ostatnim czasie, że mało jest dobrych probiotyków z żywymi kulturami bakterii. Najlepszym naturalnym probiotykiem jest sok z kiszonej kapusty oraz kiszonki. Dobrej jakości zsiadłe mleko, także wpływa korzystnie na naszą florę bakteryjną. Probiotyki przyjmujemy 20-30 minut po posiłku i jest to wyjątek, kiedy posiłek popijamy.
Płyn lugola – stosowałem 5% płyn lugola. Niedobory jodu to obecnie duży problem. Trzeba jednak stosować go ostrożnie i zgodnie z protokołem jodowym.
Serwis pełni wyłącznie formę edukacyjno-informacyjną i nie jest poradnikiem medycznym. Wszelkie informacje zamieszczone na DomPelenPomyslow.pl nie zastępują i nie mogą zastępować indywidualnej wizyty i konsultacji lekarskiej. Informacje zawarte na stronie DomPelenPomyslow.pl mają charakter informacyjny, a stosowanie ich w praktyce powinno za każdym razem być konsultowane z lekarzem specjalistą.