Nie ma nic gorszego podczas smażenia naleśników, niż przywieranie ciasta do patelni. Naleśniki przez to przypalają się i trudno jest obrócić je na drugą stronę. Podczas tej czynności często rozpadają się i przyprawiają nas tym samym do szewskiej pasji. Jeśli macie z tym problem, to w tym artykule podpowiemy Wam, jak go rozwiązać.
Naleśniki to sposób na szybki i smaczny obiad, który można przyrządzić na słodko i na ostro. Nic więc dziwnego, że często przygotowujemy je w naszej kuchni. Czynność ta jednak może przysporzyć nam sporo nerwów, gdy ciasto zacznie przywierać do patelni. Czasami jest to właśnie wina złego doboru naczynia do smażenia. Patelnia do smażenia naleśników powinna być wyposażona w powłokę nieprzywierającą. Jeśli ją ma, może to oznaczać, że jest ona już zniszczona i najlepiej byłoby wymienić patelnię na nową.
W sklepach zakupimy specjalne patelnie do smażenia naleśników. Mają one płaskie dno i niski rant, co sprawia, że najlepiej smaży się na niej naleśniki.
Jeśli jednak mamy odpowiednią patelnię i z pewnością nie jest ona uszkodzona, w takiej sytuacji przyczyny musimy poszukać gdzieś indziej.
Przywieranie naleśników do powierzchni patelni często spowodowane jest zbyt mała ilością tłuszczu. Aby ułatwić sobie smażenie warto więc do ciasta dodać trochę oleju. Dzięki temu nie musimy po każdym naleśniku dodatkowo zwilżać patelni olejem. Zamiast oleju możemy również dodać oliwy z oliwek lub roztopionego masła.
Podczas smażenia naleśników bardzo wygodnym gadżetem jest olej w sprayu. Jedno pryśnięcie pomiędzy smażeniem naleśników wystarczy. Spray równo pokrywa powierzchnię, a do tego przy okazji zużywamy mniej tłuszczu.
Winowajcą może być również zbyt wysoka temperatura smażenia. Naleśniki należy smażyć na małym ogniu. Wysoka temperatura spowoduje, że ciasto upiecze się zbyt szybko, naleśniki mogą wtedy przywrzeć do patelni i spalić się.
Sposób ze słoniną i solą jest tak stary, jak historia smażenia naleśników. Korzystały z niego już nasze babcie. Słonina kiedyś była podstawowym rodzajem tłuszczu do smażenia. Dlatego, gdy dawniej podczas smażenia naleśniki przywierały stosowano prosty trik.
Patelnie posypywano solą i czekano, aż kryształki przestaną podskakiwać. Patelnia oczywiście musiała być gorąca. Teraz przecierano ją do sucha, a następnie nacierano plastrem słoniny. Teraz można wrócić do smażenia, a naleśniki przestaną przywierać.