7 sztuczek marketingowców, na które się nabieramy w sklepie!

Lifestyle Data publikacji: 10 kwietnia 2017 / Aktualizacja: 2024-02-13

Dzisiaj konsument narażony jest na przebiegłe sztuczki marketingowców. Wszystkie mają na celu jedną rzecz — zachęcenie nas do zakupu. Jednocześnie zysk dla firmy musi być jak największy, co powoduje, że zagrania producentów często są nie fair.

Oto 7 najciekawszych sztuczek, na które dajemy się nabrać. Warto o nich wiedzieć by móc inaczej, bardziej krytycznie spojrzeć na pewne sprawy. Reklama nie zawsze mówi prawdę!

1. Poprawianie wizualne produktów

Istnieje nawet osobny zawód taki jak „food designer”. Osoba taka dba o to, by produkt na zdjęciu wyglądał jak najbardziej apetycznie. To dlatego burger kupiony w restauracji nigdy nie będzie wyglądał jak ten na zdjęciu. Tam często stosuje się triki, które mają na celu wizualnie poprawić wygląd żywności.

2. Zawyżanie cen

Ta sprytna taktyka działa na każdego Klienta. Najdroższe towary są wyświetlane jako pierwsze, aby mniej drogie schować w tyle. Jednak rzecz, która jest tańsza ma jednak często większą marżę i bardziej opłaca się ją sprzedać. Często robią tak restauracje, stawiając w menu najpierw drogie potrawy, a potem znacznie tańsze dla kontrastu. Na tych tańszych zarobek dla restauracji jest jednak większy, bo pierwsza cena została zawyżona, a składniki na kolejne (też zawyżone) są dużo tańsze.

3. Wrażenie taniości

To bardzo ciekawy przypadek, który o ile dobrze pamiętam, został wypróbowany w sieci kin, a następnie trafił już wszędzie. Najpierw były dwa napoje, ale ludzie częściej kupowali ten tańszy, bo i tak był dla nich wystarczający. Dlatego zaczęto zastanawiać się jak zwiększyć na nim zysk bez podnoszenia ceny. Wtedy ktoś wpadł na pomysł, aby dodać jeszcze większy napój, który będzie znacząco droższy. W porównaniu do tego ten pośredni wydawał się już w dobrej cenie. I w ten oto sposób ludzie zaczęli kupować droższy napój, uważając, że jest tani. Wystarczyło pokazać im odpowiedni odnośnik.

4. Fałszywe obniżki cen

Na niektórych ludzi słowo przecena działa magicznie, od razu łapią produkt. Raz w jednym markecie widziałam produkt, który był przeceniony tak, że cena po przecenie była droższa od wcześniejszej. Może to tylko błąd, ale towar i tak znikał, bo ludzie sugerowali się samą informacją o przekreślonej cenie. Warto więc wziąć skoro jest w promocji. Znana jest też praktyka, gdy przecena jest tak naprawdę znikoma lub nawet cena produktu została podniesiona, aby można było go przecenić do wcześniejszej ceny i szybciej sprzedać.

5. Redukcja rozmiaru

Nie wiem, czy zauważyliście, ale od paru lat kupuję sobie od czasu do czasu ptasie mleczko. Opakowanie jest takie samo wielkością, ale zmienia się wkładka w środku. Co jakiś czas zauważam, że jest tam mniej ptasiego mleczka, jakby o kostkę mniej. To niby niewielka oszczędność, ale jedno ptasie mleczko w paczce mniej przy tysiącach paczek to już spory zysk dla firmy.

6. Wygląd sklepu

Centrum handlowe wygląda, jak wygląda nie bez powodu. Zauważyliście, że najczęściej nie ma w nich okien? To dlatego, abyśmy nie czuli upływu czasu i spędzili go w nim jak najwięcej. Są miejsca, w których można odpocząć, abyśmy nie wyszli, gdy się zmęczymy. Można napić się kawy lub coś zjeść. Są one również dobrze doświetlone, abyśmy cały czas myśleli, że jest wcześnie. W środku rozpylane są aromatyczne olejki, które mają nas rozluźnić i wprawić w dobry nastrój, który pomoże nam wydawać pieniądze. Czy zauważyliście też, że w centrach handlowych nie ma zegarów? Pewnie już domyślacie się dlaczego. :) Jeśli będziecie następnym razem kupować coś w markecie, to zwróćcie uwagę, że najdroższe rzeczy są na wysokości wzroku, a ich dużo tańsze odpowiedniki na samym dole regału.

7. Duże koszyki

Na pewno zauważyliście, że w Lidlu są spore koszyki (nie te na kółkach, tylko do ręki), biedronka zaraz potem też zaczęła wprowadzać większe koszyki. Chociaż nie w każdej jeszcze są. To po to by zmieściło się w nich więcej zakupów podręcznych niż w małym koszyku. Jesteśmy wtedy skłonni kupić więcej.

To samo dotyczy koszyków na kółkach. Duże koszyki sprawiają, że jesteśmy skłonni wydać do 40% więcej na swoje zakupy niż bez nich. Często też bierzemy rzeczy, po które nie przyszliśmy, ale skoro jesteśmy i jest miejsce w koszyku, to weźmiemy ten papier toaletowy, póki jest w promocji.

Źródło artykułu: https://brightside.me/wonder-curiosities/10-marketing-ploys-most-customers-fall-prey-to-300010/

Podobne artykuły