2,5-latka utonęła w ogrodowym basenie. To straszna tragedia, które powinna nas czegoś nauczyć.

Parenting Data publikacji: 16 czerwca 2019

Nie jestem w stanie objąć umysłem jak wielką tragedią musi być utrata dziecka. Nie wiem co bym sama zrobiła w takiej sytuacji. Wiadomość ta, którą przeczytałam na jednym z portali Internetowych dodatkowo mną wstrząsnęła bo sama w weekend miałam podobną sytuację. Córka kąpała się w ogrodowym basenie i była w dmuchanym kółku. Niby sytuacja bezpieczna, ale stałam z boku obok gości tak by cały czas ją widzieć. Inne dzieci też się bawiły w basenie, ale akurat wyszły. Wtedy straciła w jakiś sposób równowagę i mimo, że sięga nogami do dna nie potrafiła sobie poradzić. Nie krzyczała, na buzi pojawiło się tylko przerażenie. Na szczęście byłam blisko, cały czas ją obserwowałam więc mogłam jej pomóc. Gdyby mnie tam jednak nie było wolę nie wyobrażać sobie dalszego przebiegu zdarzeń. Dlatego współczuję z całego serca tym rodzicom i jestem z nimi myślami, chociaż wiem, że nic to już nie zmieni.

Zawsze miejcie na oku dzieci kąpiące się w basenie

Do tego tragicznego wypadku doszło w Jastkowicach koło Stalowej Woli. Dziewczynka bawiła się w ogrodzie w przydomowym basenie. Mimo prób reanimacji nie udało się jej uratować. Trwa przesłuchiwanie świadków. Wiem jednak, że każdy rodzic poświęciłby swoje własne życie by uniknąć takiej tragedii. Dziewczynka najprawdopodobniej potknęła się i zanurzyła głową w basenie, nie mogła już o własnych siłach wstać i straciła przytomność.

Rodzina była w tym samym czasie na posesji. Nie chcę gdybać nad przebiegiem zdarzeń, który jest jeszcze niewiadomy. Mama jest w tak wielkim szoku, że nie udało się jej jeszcze przesłuchać. Z pewnością jest to tragedia, z której powinniśmy wyciągnąć wnioski.

Apeluję więc do wszystkich byście nie zostawiali dzieci samych w basenie, a gdy bawią się w ogrodzie i nie korzystają z niego basen powinien być przykryty i zabezpieczony. Niewiele trzeba by doszło do tragedii, wystarczy chwila nieuwagi. Pamiętajcie o tym, że dziecko tonie w ciszy. Nie krzyczy, nie macha rękami jak często to przedstawiają filmy. Około tysiąca dzieci rocznie tonie w ten sposób nie dalej niż 20 metrów od swojego opiekuna. Gdy toniemy skupiamy się na łapaniu powietrza. Nie ma znaczenia czy to domowy basen, wakacje nad morzem czy jeziorem. Dziecko może się utopić i nikt tego nie zauważy. Sami ratownicy często podkreślają, że tonący wcale nie wygląda jakby się topił. Trzeba być więc czujnym i nie lekceważyć nawet najmniejszego podejrzenia.

Wtórne utonięcie

O wtórnym utonięciu pisaliśmy już na naszej stronie. Może to nastąpić nawet kilka dni po tym jak dziecko bawiło się w wodzie. Dlatego gdy zachłystanie się nią czy podtopi to nawet gdy wszystko wygląda na to, że jest ok, powinniśmy mieć je przez kilka dni na oku.

Podobne artykuły