Oczywiście nie jest to regułą, ale w każdym biznesie trafi się czarna owca, która liczy na szybki zysk. Kurorty wakacyjne są świetną okazją bo nie trzeba tutaj myśleć drugoplanowo i wyrabiać sobie marki. Turysta zje, nie spodoba mu się to nie wróci, ale przyjdzie inny. Inspekcja Handlowa po skontrolowaniu 160 lokali wykryła aż w 80% z nich nieprawidłowości!
Jednym z największych bolączek branży gastronomiczne jest stosowanie najtańszych i najgorszych składników, co minimalizuje koszt wykonania potrawy i zwiększa zysk na niej. O tym można przekonać się oglądając program Kuchenne Rewolucje. Chyba w każdym miejscu jakie odwiedziła Pani Magda Gessler dochodziło do podobnych sytuacji.
Jednak w tych tanich składnikach nie najgorsze jest to, że nie dostajemy czegoś za co płacimy, ale że dostajemy wraz z tym mnóstwo wzmacniaczy smaku, konserwantów i innych substancji i wypełniaczy, które znajdziemy właśnie w najtańszych produktach np. szynce do pizzy. Cały rok staramy się zdrowo odżywiać i dbać o to co jedzą nasze dzieci, a potem przez tydzień serwujemy im porcję takich „pyszności” nie zdając sobie z tego nawet sprawy.
Nie jesteśmy w stanie dopatrzyć się tych gramów mniej zawartych na talerzu. Jednak jeśli knajpka przełoży je sobie na liczbę klientów dziennie czy miesięcznie to robią się z tego spore oszczędności. Oczywiście nie będziemy chodzić z wagą kuchenną do restauracji, ale gdy porcja wydaje się rażąco mała warto złożyć reklamację i poprosić o zważenie.
W końcu płacimy za to co jest w menu i możemy oczekiwać, że to dostaniemy. W przypadku gdyby tak nie było należy nam się zwrot pieniędzy.
To jeden z trzech koronnych grzechów polskiej gastronomi, który stwierdziła Inspekcja Handlowa. Oprócz jakości składników czy mniejszych porcji, często cena jest podana tak by nas zmylić lub składniki są zmienione, albo nie ma o nich pełnej informacji.
Jak wygląda zmiana składników? Po prostu droższe zamieniane są tańszymi. Np. kupując kebaba z baraniną nie znajdziemy w niej baraniny. Pozycja ta widnieje w menu, jest droższa, ale faktycznie dostaje coś z tańszym produktem. Możemy również zamówić do obiadu sok ananasowy, a tak naprawdę będzie to dużo tańszy nektar z kartonika.
Oszukiwanie na cenie jest bardzo proste. Podajemy cenę bok dania, ale nie ma informacji jaką ilość dostaniemy w tej cenie. Może to być Coca Cola 15 zł, a w efekcie dostaniemy jej 250 ml. Po cenie 15 zł oczekiwalibyśmy przynajmniej pół litra lub dolewki.