Odwieczne pytanie grzybiarzy, na które chcielibyśmy udzielić Wam odpowiedzi. Wykręcać czy ścinać grzyby podczas grzybobrania? Od jednych osób możemy usłyszeć, że grzyby należy wykręcać. Inni natomiast zalecają, aby je ścinać.
Wszystkie te wskazówki mają oczywiście na celu troskę o grzybnię, która zapewni nam ponowną możliwość zbierania grzybów w danym miejscu. Jednak z tego punktu widzenia, nie ma znaczenia czy je wykręcimy, czy po prostu zetniemy.
Grzyby możemy wykręcać, a także ścinać. Jeśli przyjrzymy się temu, jak wygląda grzybnia, to zauważymy, że jest to plątanina nitek. Dlatego niezależnie od tego, czy grzyby zetniemy, czy po prostu delikatnie je wykręcimy, to nie jesteśmy w stanie jej uszkodzić w taki sposób, by miało to jakiekolwiek znaczenie.
Po zebraniu grzyba, tak naprawdę większość go pozostaje pod ziemią. My zbieramy sam owocnik, którym jest trzon i czapka, które zamierzamy ugotować. Dlatego można powiedzieć, że zbieramy same „owoce” grzybów.
Oczywiście musimy nadal dbać o grzybnię. Nie zadeptywać jej, a jedynie delikatnie przykryć ją ściółką leśną, jeśli zostanie odkryta, co zapewni jej wilgotność. To czy je ścinamy, czy wyrywamy nie ma znaczenia, jeśli robimy to delikatnie.
Niektóre grzyby wręcz trzeba wykręcać, aby dobrze je rozpoznać. Warto to robić w przypadku kani. Kania często mylona jest z muchomorem sromotnikowym, a jedną ze znaczących różnic jest to, że muchomor posiada u nasady trzonu pochwę, której nie znajdziemy w przypadku kani.
W przypadku grzybów rurkowych, które często nazywamy „grzybami z sitkiem” lub „grzybami z gąbeczką”, od razu widzimy strukturę na spodzie kapelusza. Dlatego nie musimy go wykręcać, aby go rozpoznać i od razu możemy go ścinać. To ułatwia nam również oczyszczanie grzybów, gdyż na trzonie nie znajduje się ziemia.