Biedronka wprowadziła nowe większe koszyki. Zaczynają one powoli trafiać do sklepów w całej Polsce. Zastawiam się czy zauważyliście, że wielkością są one teraz takie jak te z Lidla, wcześniej były dużo mniejsze.
Jest to pewien chwyt psychologiczny no i oczywiście walka tych dwóch marek o tego samego Klienta. Przede wszystkim ma to jednak na celu zwiększenie naszego koszyka zakupów. Gdy mamy do dyspozycji więcej miejsca możemy więcej wydać na spontaniczne zakupy spożywcze. Sklepy od wielu lat korzystają z pomocy psychologów zachowań ludzkich, którzy badają konsumentów pod wieloma aspektami i wprowadzają rozwiązania, które mają na celu zwiększyć ilość wydanych przez nas w sklepie rzeczy.
Na pewno zauważyliście, że najdroższe produkty są zawsze w zasięgu wzroku, a te tańsze dużo niżej na najniższych półkach. Niekiedy nawet produkt przeceniony o parę groszy zaczyna schodzić jak świeże bułeczki, gdy tylko ludzie zobaczą wielką tabliczkę PROMOCJA. Bardzo starym trikiem, którzy wprowadzili psycholodzy jest końcówka 99 gr, która daje nam poczucie kupowania czegoś taniej niż faktycznie to jest. Zauważcie też, że droższe produkty są często przedstawione w innym przeliczniku np. za 100g, a nie za kilogram. Co chwilę też zmniejsza się gramatura produktów, a opakowania pozostają w tej samej wielkości. Zauważyłam to na przykładzie pewnych pianek mlecznych, gdzie z czasem coraz luźniej były one zapakowane w takim samym pudełku :)