Fundacja Mozilla przygotowała zestawienie urządzeń pod kątem szpiegujących nas funkcji. Użytkownicy sami mogą oceniać urządzenia, a Mozilla oznacza te, które spełniają minimalne standardy bezpieczeństwa. Czy warto się tym zainteresować? Żyjemy w czasach permanentnej inwigilacja. Nic dziwnego, nasze dane są bardzo dużo warte. Sztuczna inteligencja bada to jak się zachowujemy, co piszemy, lubimy, a nawet mówimy by dopasować do nas najlepsze reklamy. Ostatnio nawet głośna była sprawa, gdzie głośnik firmy Amazon „Alexa”, któremu można wydawać polecenia głosowe, był świadkiem podwójnego morderstwa. W innym przypadku James Betes usłyszał zarzut zabójstwa i nagrania z tego głośnika potwierdziły jego niewinność. Co to jednak oznacza? Że urządzenia te nas podsłuchują, mogą znać nasze sekrety, którymi nie chcemy się dzielić i wykorzystywać informacje o nas choćby do profilowania reklam.
Aby sprawdzić listę urządzeń wystarczy wejść na tę stronę. Może to być coś co pomoże Wam podjąć decyzję podczas robienia elektronicznych prezentów na święta. Być może macie takie urządzenia już w swoim domu, ale nie zdawaliście sobie sprawy, że mogą one Cię szpiegować.
Na początku listy znajdziesz urządzenia, które zawierają polecenie Mozilli i nie są straszne „not creppy”. Im bardziej będziesz zjeżdżać w dół, znajdziecie urządzenia, które mogą Cię szpiegować. Zauważysz to po emotikonce, która z uśmiechu przejdzie aż do przerażenia. Jak widać najmniej przerażające są konsole do gier, to dobry znak bo to częsty prezent na święta, ale także czytnik Kindle, który mam i często z niego korzystam, co cieszy mnie również.
Niektóre urządzenia mogą mieć ikonkę Mozilli, ale być na liście szpiegujących, bo o tym w głównej mirze zdecydowali użytkownicy. Tak np. jest w przypadku smart opasek. Jest to w sumie logiczne, przecież mamy je zawsze ze sobą, wiedzą gdzie chodzimy, jakie sklepy odwiedzamy i ile w nich spędzamy czasu. Kiedy jesteśmy poza domem, a kiedy w nim itd.
Najbardziej przerażające są głośniki smart jak Google Home czy Amazon Echo. To zresztą potwierdzają dwie wcześniejsze historie przytoczone na początku. Ciężko jest im zaufać, że pilnują one naszej prywatności.