Będąc w hotelu najczęściej korzystamy z restauracji hotelowej lub jemy na mieście. Czasami jednak weźmiemy coś na wynos do pokoju, ale potrawa zdąży wystygnąć. Chcielibyśmy ją podgrzać, ale nie mamy w pokoju mikrofalówki, ani kuchenki. Jak wtedy można sobie poradzić? Istnieje prosty trik, który wystarczy znać.
Zazwyczaj w każdym hotelu mamy do dyspozycji żelazko. Czasami znajduje się na korytarzu, w niektórych hotelach znajdziemy je nawet w pokoju lub w recepcji. Stopa żelazka rozgrzewa się do wysokich temperatur i szybko dzięki temu można podgrzać jedzenie.
Wystarczy, że wykorzystamy folię aluminiową, w którą zawiniemy potrawę. Następnie włączymy żelazko i położymy je do góry nogami, a na jego stopie umieścimy jedzenie zawinięte w folię. Pamiętajcie, aby nie podgrzewać w ten sposób płynnych rzeczy i potrawę dobrze zawinąć, tak aby podczas podgrzewania nic nie wydostało się na zewnątrz.
W ten sposób podgrzejemy też łatwo rzeczy, które są w pojemnikach odpornych na wysokie temperatury np. metalowych puszkach. Pamiętajcie jednak, że puszka również się nagrzeje i uważajcie, aby się nie oparzyć.
Po paru chwilach nasza przekąska będzie znów ciepła i gotowa do zjedzenia. Mamy nadzieję, że ten trik kiedyś Wam się przyda i dzięki niemu nie będziecie zmuszeni jeść zimnego kebaba w pokoju :)
W większości pokoi znajdziemy czajnik elektryczny. Gotowanie na parze to sprawdzony sposób na przygotowanie dań, a także ich odgrzanie. O ile potrawa na to pozwala, wystarczy, że w opakowaniu zrobimy kilka dziurek, a następnie postawimy je na czajniku, w którym gotuje się woda. Klapka musi być otwarta.
W ten sposób na parującej wodzie podgrzejemy potrawę. Możemy nawet pokusić się o szybkie ugotowanie na parze warzyw, czy nawet mięsa. Ale to już pomysł na skrajne sytuacje.