Złodzieje zawsze starają się nas przechytrzyć i wymyślają różne sposoby na to by ukraść nam auto. Nie każdy złodziej dysponuje środkami czy umiejętnościami aby ukraść zaparkowane pod domem auto, ale co innego gdy wystarczy do niego wsiąść gdy kluczyki są już w stacyjce i po prostu odjechać. Na tym właśnie polega ta metoda, na którą musisz uważać!
Pewna 33-latka miała nieszczęście sprawdzić ten sposób na własnej skórze. Wracała do domu samochodem i było już po zmroku. W światłach reflektorów dostrzegła coś na drodze, co wyglądało jakby siedziało na niej małe dziecko. Wyhamowała natychmiast by dziecka nie potrącić i zbliżając się powoli patrzyła czy nic mu nie jest. Dopiero z bliska mogła zauważyć, że nie jest to prawdziwe dziecko, a tylko przebrany manekin, do jej auta podbiegli za to dwaj mężczyźni, którzy chcieli ją z niego wyjąć i odjechać. Na szczęście drzwi były zaryglowane więc zdążyła uciec i zgłosić sprawę na Policji.
Historia mogła mieć jedna dużo gorszy finał. Wystarczy, że zatrzymalibyśmy się aby sprawdzić czy dziecko nic nie jest i wyszli z auta zostawiając włączony silnik, co jest dość racjonalne na ciemnej drodze, możemy przecież chcieć szybko odjechać w razie wypadku. To wykorzystałby jednak złodziej, wskoczyłby do auta i po prostu nim odjechał. Mógłby też spróbować wyjąć nas z auta jeśli drzwi nie byłyby zaryglowane. Niektóre auta wyposażone są w system, który automatycznie je rygluje gdy ruszamy. Warto mieć go włączonego, może przydać się choćby na światach, gdzie złodzieje również próbują nas okraść podbiegając do auta, otwierając drzwi i wyjmując torebkę, która leży na bocznym siedzeniu.
Dlatego uważajcie gdy spotka Was taka sytuacja. Oczywiście sprawdźcie czy to na pewno jest dziecko, ale miejcie na uwadze, że może to być również podstęp. Bądźcie uważni, ale nie zapominajcie, że faktycznie ktoś może potrzebować Waszej pomocy! Co prawda, sytuacja ta nie odbywała się w Polsce tylko w USA w Karolinie Północnej i znana jest już od kilku lat. Nie oznacza to jednak, że sposób nie może być wykorzystany przez złodziei aut w Polsce. Podobno postać zakrwawionej dziewczynki stojącej na poboczu można zauważyć czasami na Podkarpaciu. Mielecka policja przyznaje, że rocznie otrzymuje kilkanaście takich zgłoszeń telefonicznych [źródło: dziennikpolski24.pl].