Uwielbiam grzybobranie. Nawet jeśli niczego nie znajdę to chodzenie po lesie w poszukiwaniu grzybów pozwala mi się odprężyć. Cisza, spokój i przyroda wprawiają w naprawdę dobry humor. Nie ma to jak jesienią wstać wcześnie rano i wybrać się na leśni spacer w poszukiwaniu podgrzybków, koźlarzy czy prawdziwków. Trzeba jednak cały czas pamiętać o tym, że zbieranie grzybów jest czymś niosącym za sobą ryzyko. Co roku nie tylko z powodu zatruć grzybami umierają ludzie. Dzisiaj chcielibyśmy Wam podpowiedzieć jak uniknąć problemów.
Nie masz pewności co do rodzaju grzyba, który właśnie podniosłaś? Lepiej go wyrzuć i zbieraj tylko te grzyby, które dobrze znasz i potrafisz je rozpoznać. W poszukiwaniach może CI się przydać atlas grzybów, który za parę złotych kupisz w formie papierowej, a za darmo możesz pobrać na telefon ze sklepu Google Play. To bardzo ważna zasada. Każdy nieznany Ci grzyb co do, którego nie masz pewności może być źródłem zatrucia, które w konsekwencji może być nawet śmiertelne.
Jeśli jesteś początkującym grzybiarzem skorzystaj z porady Sanepidu. Możesz całkowicie za darmo sprawdzić w nim czy grzyby, które zebrałaś są jadalne. Nie wstydź się, to przecież żadna hańba i warto to zrobić tym bardziej, że to nic nie kosztuje. Może za to ustrzec Cię przed wieloma problemami. Nie wszystkich przecież dziadkowie czy rodzice zabierali na grzyby i przekazywali swoją wiedzę odnośnie rozpoznawania gatunków grzybów i tego czy są jadalne, czy też nie.
W stacji Sanepid mamy pewność, że o nasze bezpieczeństwo zadba ekspert. Wtedy bez żadnego strachu możemy poczęstować najbliższych daniami, które przygotowaliśmy na bazie własnoręcznie zebranych grzybów.
Pamiętaj, że od lat przekazywane są mity na temat grzybów np. ich rozpoznawania. Takie mity mogą być dla nas bardzo szkodliwe i konsekwencje ich stosowania mogą być tragiczne. Wiąże się to poniekąd z pierwszą zasadą zbierania tylko znanych nam grzybów. Wiele osób aby rozpoznać grzyb trujący od jadalnego radzi po prostu go polizać i sprawdzić czy jest niedobry w smaku. Powinniśmy wtedy poczuć na języku uczucie pieczenia i gorzki smak. Nie jest to prawdą. Ludzie zatruwają się muchomorami i wcale nie czują, że ich smak był nie dobry. Jest to rada zła tym bardziej, że nie powinniśmy próbować surowych grzybów. Już to może skończyć się niemałymi problemami.
Inni mówią też, że jeśli grzyb jest nagryziony przez jakieś zwierzę lub ślimaka to znaczy, że jest jadalny. Inaczej instynkt zwierzęcia nie pozwoliłby mu go zjeść. Pamiętaj jednak, że układ trawienny czy sama biologia człowieka jest inna od takiego ślimaka. To co nie zaszkodzi ślimakowi może okazać się zabójcze dla naszych nerek, a przecież ślimak ich nie ma!
Chodzenie i wertowanie książeczki z grzybami w lesie nie wydaje się wygodnym pomysłem. Może lepiej wziąć je wszystkie do domu i wtedy je przejrzeć? Nie! Grzyby spędzą w koszu czy siatce kilka godzin zanim je przyniesiesz do domu i przejrzysz. W tym czasie ich wygląd może ulec pewnej zmianie. Dlatego grzyby sprawdzamy zawsze od razu, a gdy co do jakiś grzybów nie jesteśmy pewni to najlepiej zrobić to jeszcze przed zebraniem ich z leśnego runa.
Oczywiście warto nauczyć się rozpoznawać kilka popularnych gatunków grzybów jadalnych aby zbierać je bez każdorazowego zaglądania do atlasu. Warto oprócz tego jednak poznać również cechy charakterystyczne grzybów trujących. Najbardziej trujące są grzyby z blaszkami pod spodem. Jeśli nie jesteś ekspertem w dziedzinie grzybów to ich najlepiej w ogóle nie zbieraj. Najbezpieczniejsze są grzyby, które pod kapeluszem mają rurki np. borowiki czy podgrzybki. Wśród tych grzybów nie ma takich, które są śmiertelnie trujące. Przygoda może oczywiście skończyć się zatruciem pokarmowym i niemiłymi dolegliwościami, ale nie zaszkodzi naszemu życiu.
Pamiętaj też o tym, że nie każdy muchomor jest czerwony! Często łatwo je pomylić z innymi jadalnymi grzybami. Muchomor sromotnikowy przypomina kanię. Zapomnij też o wszystkich mitach dotyczących rozpoznawania grzybów trujących np. sprawdzanie ich za pomocą cebuli, która przy trujących powinna ciemnieć lub zanurzenia srebrnej łyżeczki. Jedynie wiedza pozwalająca rozpoznać cechy charakterystyczne danego gatunku może nam pomóc, lub wcześniej wspomniana pomoc Sanepidu. Dlatego czasem przynieść mniej grzybów z lasu, ale za to takich, co do których jesteśmy pewni.
Same grzyby to nie jedyne zagrożenia, które czyhają na nas w lesie. Możemy się przecież zgubić i mieć problem z dotarciem do pozostawionego w lesie auta czy na ścieżkę powrotną do domu. Dlatego jeśli planujemy zapuścić się na długi spacer na grzyby warto zabrać ze sobą plecak. Do niego natomiast warto spakować wodę, jakiś suchy prowiant, coś cieplejszego do przykrycia jeśli mielibyśmy spędzić noc w lesie oraz latarkę. Przydatny oczywiście będzie też telefon komórkowy i powerbank. Większość z nas ma już dzisiaj smartofny, które wyposażone są w nawigację satelitarną. Dzięki temu możemy bez trudu odnaleźć drogę do najbliższej osady ludzkiej lub wrócić do domu. Ja zawsze gdy wyjeżdżam na grzyby w nieznane mi rejony zaznaczam na mapie miejsce, w którym zostawiłam samochód. Są do tego specjalne aplikacje do parkowania. Później wystarczy w tej aplikacji wybrać powrót do auta i ona sama wskaże nam drogę.
Warto też wiedzieć co się z nami dzieje gdy mimo wszystko dojdzie do konsumpcji grzyba trującego. Objawy zwykle pojawiają się w czasie od 8 do 24 godzin po zjedzeniu. Najczęściej jest to biegunka, ból brzucha, wymioty, bóle nóg. W skrajnych przypadkach może dojść do martwicy wątroby czy śpiączki. Jeśli tylko po zjedzeniu grzybów poczujecie, że coś jest nie tak nie czekajcie. Natychmiast skorzystajcie z pomocy medycznej. Osoby takie nie powinny też pić mleka i alkoholu bo substancje te przyśpieszają przenikanie toksyn do krwi.