Sałatka jarzynowa wydaje się bardzo prostym daniem, które z reguły przygotowujemy na Boże Narodzenie. U nas schodzą jej naprawdę duże ilości. Dlatego, gdy pójdzie coś nie tak, naprawdę można się załamać. Zdarzyło mi się ją zepsuć i dlatego chciałabym Was przestrzec przed tym błędem.
Sałatka jarzynowa najlepsza jest, gdy ma odpowiednią fakturę. Jeśli jednak źle pokroimy składniki, to wychodzi nam taka mamałyga. Ja o tym zapomniałam i chcąc sobie ułatwić życie, użyłam jednej foremki do krojenia warzyw, aby przyśpieszyć proces. Mocno się potem na tym zawiodłam.
Chodzi o to, że niektóre warzywa są ugotowane, a przez to miększe. Inne natomiast twarde. Jeśli te miękkie pokroimy w zbyt mała kostkę, to zaczną nam się po prostu rozlatywać i gnieść podczas mieszania sałatki jarzynowej.
W małą kosteczkę możemy pokroić ogórki kiszone, które są dość twarde. Ale ugotowaną marchewkę, pietruszkę czy ziemniaki, kroić musimy w dużo większa kosteczkę, aby nie rozpadała się. Dzięki temu po wymieszaniu sałatki – a mieszania jest przecież sporo, sałatka nie stanie się gęstą mamałygą. To kluczowe, aby była smaczna.