Nie chcesz zepsuć swojego kulinarnego arcydzieła? Nie popełniaj tych błędów! Niestety przytrafiają się one nam bardzo często, zwykle nieświadomie. Jednak warto o nich wiedzieć, a dzięki temu tworzone przez nas potrawy będą jeszcze lepsze i będziemy mieć pewność, że ich sobie nie zepsujemy.
Gdy dodajemy zioła do naszej potrawy siekanie ich nie zawsze jest dobrym pomysłem. Posiekane zioła nadają się do sosów czy mięs, wtedy możemy posypać je nimi jak przyprawą. Gdy jednak robimy zupę wskazane jest by dodawać zioła w całości. Dzięki temu możemy po zakończeniu gotowania wyłowić je. Dzięki temu podczas ponownego podgrzewania zupy nie będą one tworzyły gorzkiego smaku. Osoby, które nie lubią gdy zioła pływają w zupie będą mogły zjeść je z większym apetytem. Można kupić nawet specjalne woreczki do gotowania ziół w zupie. Wtedy wystarczy umieścić je w woreczku i wrzucić do zupy. Po ugotowaniu wyjmujemy je i wyrzucamy z woreczkiem, a nasza zupa jest czysta i klarowna, a jednocześnie aromatyczna od ziół.
Dobrym pomysłem jest później przyozdobienie zupy już świeżymi ziołami. Ja zwykle robię tak z rosołem, że wyławiam nać pietruszki po ugotowaniu, a na talerzu dodaję już świeżej pietruszki do ozdoby i aromatu.
Często dodajemy oleju do smażenia nawet gdy nie jest to potrzebne. Przez to potrawy stają się tłuste i niesmaczne. Przykładów jest naprawdę wiele, dwa moje ulubione to boczek i naleśniki. Zacznijmy od boczku, który sam w sobie jest mięsem zawierającym sporo tłuszczu. Dlatego gdy smażę boczek nigdy nie dodaję do tego tłuszczu, sam wytopi się z mięsa. Do tego ma on specyficzny aromat i smak dzięki czemu potrawy są lepsze, nie ma sensu psuć go olejem czy oliwą.
Druga sprawa to naleśniki, które smażę tak naprawdę na suchej patelni. Tłuszcz tylko utrudnia rozprowadzanie ciasta po patelni. Przy pierwszej porcji delikatnie pędzelkiem jedynie muskam patelnię tłuszczem, a potem już w ogóle go nie dodaję. Dlatego pamiętajcie, że tłustych potraw nie trzeba smażyć na tłuszczu, same w sobie mają go sporo. Wystarczy poczekać, aż się wytopi i nie włączać od razu zbyt mocnego płomienia by nie przypalić potrawy.
Czy wiesz, który moment jest najlepszy by dodać sól do zupy? Może zrobić to na początku, albo na końcu procesu gotowania? Otóż najlepiej jest to zrobić na końcu. Pamiętaj o tym, że niektóre przyprawy i produkty, które dodasz do zupy są same w sobie słone, dlatego soląc ją na początku łatwo jest ją przesolić. Do tego wywar solony na początku będzie mętny, gdy zrobimy to pod koniec będzie bardziej klarowny. Kolejna rzecz to to, że sól wydłuża czas dochodzenia wody do wrzenia co wydłuża proces gotowania. Niektóre warzywa też lepiej zmiękną gdy odetniemy je od soli na początku np. brokuły, rośliny strączkowe należy solić pod koniec gotowania.
Nikt nie lubi czekać zanim nasz posiłek będzie gotowany, a to sprawia, że często ten czas skracamy. Nie tylko wpływa to negatywnie na smak naszego jedzenia, ale też może dobić się na naszym zdrowiu bo niektóre produkty niedogotowane mogą być przyczyną problemów trawiennych czy nawet zatruć. Często wtedy też zwiększamy gaz by ugotować coś szybciej, niestety wyższa temperatura nie przyśpieszy czasu, potrawa zacznie się rozpadać, ale to nie znaczy, że jest jeszcze gotowa. Możemy tylko ją przypalić lub wysuszyć.
Przygotowując wieprzowinę na obiad musimy pamiętać o tym, że świnie są nosicielami włosienia krętego – to pasożyt, który wywołuje włośnicę. Nigdy nie mamy 100% pewności, że nasze mięso nie będzie nim zakażone, dlatego warto pamiętać o tym by odpowiednio długo je smażyć. Wiąże się to trochę z poprzednim punktem. Wieprzowinę powinno smażyć się minimum 10 minut dla bezpieczeństwa.