Często powtarza się mit, że kolor ubrania przyciąga kleszcze. Jest to nieprawdą. To jakiego koloru ubierzemy bluzę wychodząc do lasu, dla kleszczy jest bez znaczenia.
Kleszcze są ślepe, nie dostrzegają więc tego jak jesteśmy ubrani. Swoje ofiary identyfikują za pomocą zmysłu węchu. Szczególnie mocno reagują one na zapach potu.
Jeśli jesteś osobą, która nadmiernie się poci, możesz spodziewać się tego, że bardziej niż inne osoby, z którymi spacerujesz, będziesz przyciągać kleszcze.
W naszym pocie występuje amoniak, który wabi kleszcze. Co więcej, ich zmysł węchu jest niezwykle czuły, dlatego mogą wyczuć nas z dużej odległości. Oprócz tego korzystają również z innych zmysłów, które pomagają im zidentyfikować ofiarę.
Potrafią reagować na ruch powietrza, drganie ziemi czy dwutlenek węgla, który znajduje się w wydychanym przez ludzi i zwierzęta powietrzu.
Gdy kleszcz znajdzie się na naszym ubraniu lub ciele, szuka miejsca, które jest najlepsze do wkłucia. Wybiera miejsca, w których skóra jest cienka np. pachwiny czy zgięcia łokci. Dlatego po spacerze warto takie miejsca sprawdzić, a dodatkowo ubrać się tak, by je chronić. Jeśli na spacer do lasu wybierzemy się w krótkim rękawku i krótkich spodenkach, kleszcz bardzo łatwo znajdzie dogodne dla siebie miejsce.
Kleszcze wbrew powszechnej opinii, nie skaczą na nas z drzew. Najczęściej kryją się w trawie i niższej roślinności. Wspinają się maksymalnie na półtora metra wysokości. Gdy przejdziemy obok, zaczepiają się o naszą skórę lub ubranie.