Suszysz pranie w suszarce bębnowej czy na powietrzu? Zastanawiasz się co jest lepszym wyjściem? Dzisiaj postaramy się odpowiedzieć na to pytanie. Dzięki temu łatwiej podejmiesz decyzję o zakupie suszarki do prania.
W debacie o zasadności używania suszarek do prania usłyszymy wiele głosów. Przeanalizujmy sytuację i zobaczmy w jakich aspektach, które rozwiązanie jest lepsze. Zacznijmy od kwestii ekonomicznej, która dla wielu jest bardzo istotna.
Co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Suszarki nie należą do najtańszych urządzeń. Oprócz samego zakupu dochodzą jeszcze kwestie rachunków za prąd. Oczywiście możemy podczas wymiany pralki zdecydować się na zakup urządzenia 2w1 o dopłacić trochę mniej, a jednocześnie mieć suszarkę. Nadal jednak tracimy energię elektryczną i tracimy jedną z zalet posiadania suszarki osobno. Możemy w tym samym czasie prać kolejne pranie i suszyć poprzednie. Dlatego trzeba przygotować się na wydatek 2-3 tysięcy złotych jeśli liczymy na wygodę.
Trzeba jednak pamiętać o tym, że urządzenia te są dzisiaj bardzo nowoczesne i posiadają wysokie klasy energetyczne. Oznacza to, że ich używanie nie jest tak drogie jakby mogło się wydawać. Wszystko oczywiście zależy od tego jak często pierzemy i jednocześnie suszymy oraz jak dużo do bębna suszarki wkładamy i na jakich programach. Szacuje się, że suszarka na pełnym załadunku zużywa ok. 2 kWh. Czasy suszenia są różne, ale przyjmiemy, że trwa ono 1.5h. Oznacza to, że na jeden cykl zużywa 3kWh, po uśrednionej stawce 55 gr za 1kWh daje nam to zaledwie 1.65 zł. Jeśli będziemy prać dwa razy w tygodniu da to nam 171,6 zł rocznie. Nie ma jednak co patrzyć na wyliczenia producentów. Musimy sami dokonać własnych na podstawie wiedzy o tym jak często będziemy jej używać. Obliczenia producentów będą minimalne tak by nas nie wystraszyć.
Trzeba pamiętać też o tym, że samo urządzenie będzie się z czasem psuło, a w końcu ulegnie awarii, której opłacalność naprawy będzie niska. Będziemy więc zmuszeni do zakupu nowej suszarki co znów wiąże się ze sporym wydatkiem. Ja swoją mam od trzech lat, w tym czasie nie przytrafiła mi się żadna awaria. Nie wiadomo jednak jak długo to potrwa.
Wiemy już, że będzie na pewno drożej, ale za tym idzie wygoda. Raz, że suszarka może stać obok pralki i nie musimy przenosić mokrego prania do rozwieszenia. Przekładamy je jedynie z pralki do suszarki, a jeśli mamy urządzenie 2w1 to zmieniamy tylko program. Ubranie wyschnie szybko niezależnie od pogody oszczędzamy więc czas. Od kiedy mam suszarkę nie prasuję też codziennych ubrań, tylko te wyjściowe przed założeniem. Po wyjęciu ciepłych ubrań z suszarki wystarczy je rozwiesić np. na brzegu fotela i nie będzie zagnieceń. Gdy ostygną składam je do szafy. Dzięki temu oszczędziłam mnóstwo czasu na prasowaniu, które było moją zmorą.
To prawda. Nie jest to jednak tak szybkie niszczenie jak się wydaje. Po kilku suszeniach bluzka wcale nie będzie dziurawa jak ser szwajcarski. Ale włókna słabną i nie posłuży nam tak długo, pytanie tylko ile lat planujesz chodzić w tej samej bluzce? W końcu i tak wymieniasz stale garderobę kupując sobie nowe rzeczy. Niestety jednak nie wszystko nadaje się do suszenia. Mam wiele przypadków gdzie np. koszulki choć były nowe po suszeniu zmniejszyły się o rozmiar. Trzeba więc bardzo dobrze zwracać uwagę na metki. Suszarka za to pochłania z nich mnóstwo kurzu i takiego meszku, który potem osadza się na filtrze. W zasadzie trzeba go czyścić co suszenie. Jest go naprawdę dużo. To na pewno cenna informacja dla alergików.
Suszarka ogrzewa i osusza powietrze. Jeśli nie masz pralni może to być negatywne w skutkach dla domowników. Suche powietrze nie jest korzystne do oddychania. Dochodzi do podrażnień dróg oddechowych. Muszę przyznać, że w pomieszczeniu gdzie stoi suszarka i pralka jest naprawdę gorąco po suszeniu, a powietrze jest suche i przez to nieprzyjemne. Można tę wadę jednak odwrócić w zaletę. Zimą pojawia się problem wilgotności powietrza w mieszkaniu co może prowadzić do rozwoju pleśni. Suszenie ubrań na suszarce tradycyjnej w domu znów pogłębia problem, suszarka bębnowa wtedy go rozwiązuje.
Dzięki niej zniknął w moim domu problem porozkładanych suszarek. Miałam trzy, a nawet cztery suszarki, które gdy robiłam duże pranie szły w ruch. Trzeba było je gdzieś ustawić, dlatego dom był nimi po prostu zawalony. Istny tor przeszkód. Problem zniknął. Teraz mam tylko jedną na awaryjne sytuacje bo nie wszystko mogę w niej wysuszyć. Mam parę bluzek, które bardzo lubię i boję się, że się zniszczą :)
To samo dotyczy podwórka. Wcześniej miałam porozciągane sznurki do wieszania prania, teraz już ich nie ma. Nie muszę patrzyć czy zacznie padać lub czy sąsiad nie postanowił nagle dmuchawą oczyścić sobie podwórka, a cały pył spadłby na moje pranie.