Zuzanna, czytelniczka Onetu, napisała do redakcji list, w którym poruszyła, jak się okazało, powszechny problem. Wielu rodziców, zwłaszcza tych z małymi dziećmi, zetknęło się z sytuacją, w której pomoc ze strony dziadków przekształca się w nieproszoną krytykę.
Dziadkowie mający doświadczenie życiowe, chcą pomóc w wychowaniu wnuków. Nie zawsze jednak jest to w zgodzie z przekonaniami i praktykami, które chcą stosować młodzi rodzice.
Zuzanna jest matką dwóch przedszkolaków. Przyznaje, że zdarza jej się brać zwolnienia lekarskie, aby opiekować się chorymi dziećmi. Mąż, choć ma możliwość pracy zdalnej, również nie zawsze jest w stanie zająć się córkami. Rodzice Zuzanny mieszkają na drugim końcu Polski, a teściowie — tuż za rogiem.
Kiedy obie córki Zuzanny zachorowały na ospę, a ona i jej mąż byli zapracowani, teściowa zaoferowała swoją pomoc. Jednak wizyta teściowej przyniosła więcej problemów niż korzyści.
Teściowa Zuzanny od razu skrytykowała bałagan w domu, a potem zaczęła krytykować Zuzannę jako matkę i żonę. Co więcej, mąż Zuzanny zaczął przytakiwać swojej matce, co doprowadziło do konfliktu między małżonkami.
Zuzanna była przekonana, że mąż powinien ją wesprzeć, ale zamiast tego pozwolił, aby jego matka narzuciła swoje zasady.
To jednak niejedyny przykład i z pewnością każdy z nas jest w stanie przytoczyć jakiś ze swojego otoczenia albo nawet swój własny. Pomoc dziadków w opiece nad dziećmi jest nieoceniona. Trzeba przyznać, że to bardzo duża zaleta, gdy mamy możliwość wspomóc się dziadkami w awaryjnych sytuacjach.
Czy jednak dziadkowie powinni wstrzymać się od krytycznych uwag w stronę matki ich wnuków? Osobiście uważam, że mają prawo mieć swoje propozycje i uwagi, ale czy mają prawo do tego by narzucać swoje sposoby wychowywania dzieci lub co gorsze, krytykować rodziców i wprowadzać między nimi elementy niezgody? Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?