Czy tłumienie kichania i zatykanie w tym czasie nosa i ust może wyrządzić nam krzywdę? Oczywiście, że tak. W niektórych przypadkach może nawet doprowadzić do śmierci jak w przypadku tego 34-latka.
Czy wiesz, że w Księdze Rekordów Guinnessa znajduje się „najszybsze kichnięcie”? Prędkość wypuszczanego powietrza osiągnęła wtedy 500 km/h (średnio to 160km/h). Średnio podczas jednego kichnięcia wydychanych jest 40 000 kropli, które potrafią przebyć drogę nawet trzech metrów.
Pamiętajmy o tym, że wytwarzane jest wtedy bardzo duże ciśnienie, którego pod żadnym pozorem nie należy starać się zatrzymać w sobie. Jeśli nie chcemy kichnąć w powietrze co byłoby bardzo niekulturalne, możemy zrobić to w chusteczkę lub choćby zakryć buzię dłońmi. Jednak nie powinniśmy starać się zdusić kichnięcia w sobie.
Dzisiaj przytoczymy historię Leicestera, który mieszkał w Anglii i miał 34 lata. W wyniku kichnięcia, które zdusił w sobie doszło do rozerwania gardła przez wysokie ciśnienie.
Oczywiście trzeba mieć wyjątkowego pecha i nie zdarza się to często. Ale nie jest to jedyna sytuacja gdy jakaś osoba doznała uszczerbku na zdrowiu w wyniku kichnięcia. Ciśnienie, które zostaje cofnięte może zaszkodzić naszym narządom np. płucom czy narządowi słuchu.