Prawie każdy z nas ma w domu jakiś przedłużacz. Zwłaszcza w starych domach przed remontem, gdzie gniazdek było dużo mniej, a ich rozplanowanie nie odpowiadało dzisiejszym potrzebom, jakie stawiają przed nami urządzenia elektryczne. Kiedyś po prostu było ich mniej.
Przedłużacze mogą być jednak niebezpieczne i nie wszystko powinniśmy do nich podłączać. Każdego roku zdarzają się pożary wywołane podłączeniem do przedłużacza urządzeń o zbyt dużym poborze energii elektrycznej. Takim urządzeniem jest np. farelka, którą podłączamy w łazience.
Listwa komputerowa dobrej jakości potrafi wytrzymać pobór energii jedynie dwóch suszarek. W przypadku złej jakości sprzętu czasem wystarczy jedno urządzenie o mocnym poborze energii włączone przez dłuższy czas, by doprowadzić do tragedii.
Podłączenie do niego zbyt dużej ilości urządzeń może spowodować przegrzanie się przedłużacza i ostatecznie nawet zapalenie się go. Ogień może przenieść się na inne przedmioty w domu i jednocześnie doprowadzić do dużego pożaru.
Oprócz farelki również wiele innych urządzeń na stałe nie powinniśmy podłączać do przedłużacza. Oczywiście czasami można wprowadzić jakieś wyjątki np. podłączenie żelazka, bo podczas prasowania znajduje się ono pod naszą stałą kontrolą. Jednak w przypadków niektórych sprzętów kategorycznie zaleca się, by tego nie robić. Są to takie sprzęty jak:
Jeśli już decydujesz się na podłączenie jakiegoś sprzętu przedłużaczem, pamiętaj, by trzymać się zasad, które zapewnią Ci bezpieczeństwo. Jeśli nie masz odpowiedniej wiedzy najlepiej poprosić o pomoc elektryka.