Wiele osób po prostu bało się wynajmować mieszkania. Woleli, aby pozostały puste, niż mogłyby spotkać ich problemy z niepłacącymi lokatorami, którzy dodatkowo nie chcą opuścić lokum i doprowadzają je jednocześnie do tragicznego stanu. Wiele historii na ten temat mieliśmy okazję przeczytać w internecie.
Nic więc dziwnego, że część osób decydowała się nie wynajmować mieszkania, których jednak stale na rynku brakuje. Mogłoby to też obniżyć ceny najmu, jeśli podaż mieszkań byłaby większa. Strach przed wieloletnimi sporami sądowymi i bezradność w przypadku oszusta najemcy była jednak zbyt duża.
Jak podaje Business Insider, zapadł jednak przełomowy wyrok, który może zmienić sytuację i dać nadzieję wynajmującym, którzy boją się oszustów. Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia przyznał rację właścicielowi nieruchomości, który nie otrzymywał płatności za umowę najmu i skazał najemcę na dwa lata pozbawienia wolności.
Do tej pory prawo stawało po strojnie najemcy. Dlatego ten wyrok, w którym najemcę uznano za oszusta i skazano, jest tak istotny dla właścicieli nieruchomości. Otwiera on furtkę do nowego, bardziej zdrowego rozsądkowo orzecznictwa w takich sprawach.
Uniknął jednak więzienia, a w zamian otrzymał 40 godzin prac społecznych miesięcznie. Został niedawno ojcem i sąd to uwzględnił w wyroku. Mamy też do czynienia z innymi faktami, o których warto pamiętać. Najemca nie płacił, a jednocześnie nie stracił pracy, a w Social Mediach chwalił się drogimi zakupami. Dlatego pewne wątpliwości budzi jeszcze to, czy osoba, która nie będzie płacić z racji swojej sytuacji życiowej, też zostanie potraktowana w podobny sposób. Miejmy nadzieję, że i w takich przypadkach sąd będzie rozważny. Gdy najemca straci pracę, może przecież zacząć szukać nowego zajęcia, jakiegokolwiek, które pozwoli mu na utrzymacie się, nawet na niższym niż dotychczas poziomie.