U Gianny zdiagnozowany został bardzo rzadki nowotwór i chorobę krwi. Rodzina bała mocno wierząca więc postanowiła wykorzystać nadarzającą się okazję do wizyty z Papieżem. Liczyli również na błogosławieństwo z jego strony.
Mimo iż stan dziewczynki był bardzo poważny to rodzice cały czas modlili się o jej zdrowie i wierzyli, że uda się im wygrać z chorobą. Udali się na spotkanie z papieżem i gdy byli już blisko tata Gianny, Joey podniósł ją wysoko by zwrócić uwagę Papieża Franciszka. Jeden z ochroniarzy zauważył jego determinację i przyniósł dziecko do papamobile.
Papież ucałował główkę dziecka i pobłogosławił rodzinę. To co się stało później zapiera dech w piersiach. Rodzice wrócili do rutyny i znów znaleźli sie w szpitalu. Jednak okazało się, że po sześciu tygodniach od pocałunku, guz w główce dziecka zmniejszył się i choroba zaczęła ustępować.
Rodzice bardzo mocno wieżą, że to właśnie Boska łaska jest sprawcą tego cudu. A Wy?