Produkty codziennego użytku potrafią zaskakiwać. Czasami posiadają ukryte funkcje, o których nawet nie zdajemy sobie sprawy. Dzięki nim, możemy wykorzystać je jeszcze lepiej. Podobnie jest w przypadku wykałaczek. Nie wszystkie, ale część z nich posiada na końcu specjalne wyżłobienia. Czy zastanawialiście się, do czego one służą?
Klasyczne wykałaczki, do których przywykliśmy posiadają z dwóch stron zaostrzone końce. Dzięki temu możemy nakłuwać je z obydwu stron przysmakami, które podamy jako przystawkę. Możemy też łatwo zabezpieczyć nim potrawy podczas gotowania, aby się nie rozwijały. Na przykład roladki mięsne.
Wykałaczki wykorzystujemy jednak nie tylko do tego, a również do usuwania kawałków jedzonych pokarmów, które zatrzymają nam się między zębami. Powoduje to niekomfortowe uczucie. Dlatego w takiej sytuacji za pomocą wykałaczki możemy je usunąć.
Niektóre wykałaczki są jednak tylko z jednej strony zaostrzone, a z drugiej posiadają płaską główkę i dziwne rowki. Są one po to, aby można było łatwo odłamać końcówkę wykałaczki, a następnie oprzeć na niej wykałaczkę i położyć ją na stole obok. Dzięki temu część, którą wkładamy do ust, nie dotyka powierzchni blatu. Możemy więc użyć jej wielokrotnie.
Wgłębienia te mogą przydać się również w inny sposób. Jeśli pieczemy coś i chcemy wbić głęboko wykałaczki, a potem móc łatwo je wyjąć bez rozwalania potrawy, to wystarczy, że na końcu zawiążemy kawałek nici dentystycznej. Potem wystarczy tylko za nią pociągnąć, aby wykałaczki wyjąć, a dzięki rowkowi, nić nie ześlizgnie się z niej.