Sezon przeziębień przed nami – jak uchronić dziecko przed infekcją?

Zdrowie Data publikacji: 24 września 2018

Jak chronić dziecko przed przeziębieniem w okresie jesieni? To ważne pytanie. Czego najbardziej nie lubią wszyscy rodzice w jesieni? Konieczności budzenia dzieci, gdy za oknem jeszcze mrok? Dziesiątek rękawiczek, szaliczków i czapek? A może zimna i wiatru? Pudło! To, czego nie cierpimy w tej porze roku i czego obawiamy się najbardziej, to nawracające i męczące infekcje u pociech. Chcesz zwiększyć odporność malca i obronić go choćby przed częścią przeziębień? Oto kilka skutecznych rad!

Przyczyny jesiennych infekcji – dlaczego dzieci nagle zaczynają chorować?

Wielu rodziców zastanawia się, dlaczego właściwie ich dziecko, zdrowo brykające przez całe lato, wraz z nastaniem jesieni jak na „zamówienie” zaczyna pociągać noskiem i zanosić się kaszlem. Przyczyn takiego stanu jest aż kilka:

zmiana otoczenia

Im większa jest grupa dzieci, w której przebywa nasze dziecko, tym większe jest ryzyko, że „złapie” ono wirusa lub bakterię. Niezależnie zatem od tego, do jakiej placówki uczęszcza nasza pociecha – czy jest to żłobek, przedszkole czy może już szkoła, wraz z nastaniem jesieni układ odpornościowy organizmu musi zmierzyć się z masywnym atakiem. Krótko mówiąc, placówki tego typu to prawdziwe wylęgarnie drobnoustrojów.

zmiana temperatury

Bakterie i wirusy uwielbiają zarówno chłód, jak i zmienne temperatury (wówczas szybko się namnażają). Tymczasem jesień, co nie jest tajemnicą, bywa bardzo zmienna – z przewagą chłodnych dni.

Sprzymierzeńcem wirusów i bakterii jest także wychłodzenie… oraz przegrzanie organizmu. A w związku ze zmiennością pogody, łatwo zarówno o pierwsze, jak i drugie.

brak słońca

Brak słońca oznacza zmniejszenie dawki cennej witaminy D3. Ostatnie badanie naukowców wskazują, że witamina ta ma nie tylko pozytywny wpływ na kości, ale także – między innymi, na odporność organizmu.

Jednocześnie należy dodać, że wiele rodziców przestaje suplementować witaminę D3 u dzieci, które wkraczają w wiek przedszkolny.

mniej aktywności na świeżym powietrzu

Zarówno konieczność przebywania w przedszkolu, jak i szkole, skutkuje zmniejszoną ilością godzin zabaw na dworze. Poza tym jest chłodniej i szybciej zapada zmrok – o wiele więcej czasu spędzamy więc w czterech ścianach. Dla organizmu nie jest to bez znaczenia, ponieważ im więcej aktywności na świeżym powietrzu, tym większa jest nasza odporność.

spadek jakości diety

Lato to całe mnóstwo owoców i warzyw, dostępnych na wyciągnięcie ręki. Wraz z nastaniem jesieni sięgamy po nie rzadziej i rzadziej też podajemy je dzieciom. Tymczasem zdrowia dieta to podstawa odporności.

Dekalog rozsądnego rodzica – 10 zasad, dzięki którym twoje dziecko będzie rzadziej chorowało

Na wiele przyczyn infekcji nie mamy wpływu – dzieci muszą przecież chodzić do szkoły lub przedszkola, nie zmienimy także pogody. Absolutnie nie oznacza to jednak, że w żaden sposób nie możemy uchronić pociechy przed częstym chorowaniem. Dzięki poniższym wskazówkom istnieje spora szansa, że malec ze starć z wirusami i bakteriami wyjdzie obronną ręką. Oto dekalog, który warto zapamiętać… i wprowadzić w życie.

Dbaj o zdrową dietę dziecka.

Lekarze, dietetycy, pedagodzy – wszyscy specjaliści, którzy mają częsty kontakt z dziećmi, od lat powtarzają: polskie maluchy mają w diecie zbyt mało witamin i cennych wartości odżywczych. Nasze dzieci nie lubią owoców i warzyw, nie przepadają także za wodą – w ich plecakach lądują zatem słodkie soki, bułki i batoniki. W okresie jesiennym, gdy trudniej o sezonowe warzywa i owoce, jakość diety dzieci jeszcze bardziej się pogarsza.

Jeśli pragniesz, aby twoje dziecko miało dobrą odporność i cieszyło się zdrowym zdrowiem, nie daj się temu. Zachęcaj malca do podjadania zdrowych przekąsek, unikajcie fastfoodów, a słodycze niech są tylko wyjątkiem w zdrowej diecie i małym urozmaiceniem.

Uwaga, ciekawostka! Według lekarzy, tylko 0,1% dzieci to prawdziwe niejadki, które brakiem apetytu mogą zrobić sobie krzywdę. Problem z jedzeniem polega często na tym, że maluchy nie czują prawdziwego głodu, ponieważ dokarmiane są chrupkami, jogurcikami, herbatnikami i gęstymi sokami. Jeśli chcesz zmienić dietę smyka na zdrową, wyrzuć wszelkie niezdrowe przekąski.

Podawaj malcowi naturalne antybiotyki.

Choć miód, cytryna, maliny i czosnek nazywane są naturalnymi „antybiotykami”, możesz podawać je dziecku profilaktycznie, jako elementy diety zwiększające odporność. Zamiast stosować cukier do herbaty, wlej do niej odrobinę domowego soku z malin albo miodu (o ile oczywiście u malca nie występuje alergia).

Raz dziennie możesz także podać smykowi odrobinę soku z cebuli i czosnku. Aby go uzyskać, wystarczy pokroić cebulę, dodać ząbek czosnku i zalać dwie łyżeczkami miodu, a następnie odstawić w ciepłe miejsce i odczekać dwa dni.

Pilnuj mycia rąk.

O tym, że dzieci z łatwością zapominają o tym higienicznym nawyku, nie trzeba nikogo przekonywać. Nasza rola w tym, aby dla dobra malca ciągle „wracać do tematu”. Hasło „umyj rączki!” powinno padać przed posiłkiem, po wizycie w toalecie, powrocie ze szkoły oraz podwórka.

Nawilżaj i nawadniaj.

W naszych domach i mieszkaniach często jest zbyt suche powietrze. Skutkiem tego jest przesuszenie błon śluzowych, które sprzyja infekcjom. Nie musisz jednak kupować nawilżacza – wystarczy co wieczór i rano zawieszać w pokoju wilgotny ręcznik. To stara, domowa metoda na nawilżenie powietrza – równie skuteczna, co użycie profesjonalnego sprzętu.

Oddzielnie należy zadbać o nawodnienie pociechy. Jeśli zauważasz, że dziecko niewiele pije, zachęcaj je regularnie, podsuwając wodę z sokiem z malin albo cytryną.

Utrzymuj odpowiednią temperaturę pomieszczeń.

Według lekarzy pediatrów, tylko niewielki odsetek rodziców stosuje się do ważnej zasady, jaką jest utrzymywanie w mieszkaniu idealnej dla organizmu temperatury – czyli 18 stopni Celsjusza. Najczęściej ogrzewamy pomieszczenia do 21, a nawet 23 stopni!

W tak wysokich temperaturach nie tylko źle się śpi. Przyzwyczajony do nich organizm gorzej reaguje na nagłe ochłodzenie po wyjściu z domu. Sprawdź więc, jaka temperatura panuje w twoim domu/mieszkaniu i wprowadź stosowne zmiany.

Unikaj przeziębionych osób.

Nie zawsze jest to możliwe, ale na niektóre sytuacje mamy wpływ. Nie zgadzaj się na wizytę znajomych, jeśli wiesz, że ich dziecko lub oni sami są przeziębieni. Niektórzy rodzice obawiają się otwarcie odmówić, bojąc się, że ich reakcja zostanie uznana za nietakt. Tymczasem nietaktem jest raczej przychodzenie z wizytą z nieproszonym gościem – katarem albo zapraszanie gości bez uprzedzenia, że ktoś w domu przechodzi infekcję.

Pamiętaj także, że masz prawo zainterweniować, gdy np. w przedszkolu zauważysz, że któreś z dzieci jest ewidentnie chore. Nie bój się porozmawiać na ten temat z dyrekcją i domagać się, aby do placówki mogły być odprowadzane tylko zdrowe maluchy.

Unikaj hipermarketów.

To oczywiste, że zakupy w nich są najwygodniejsze i absolutnie nie musimy z nich rezygnować. Jeżeli jednak tylko masz możliwość, nie zabieraj na zakupy małego dziecka. Pomijając już sam fakt, że hipermarkety są kolejnym skupiskiem bakterii i wirusów, to przecież maluchy uwielbiają wszystkiego dotykać, a nawet lizać – np. rączkę od sklepowego wózka. To z kolei niemal sposób na infekcję!

Odwiedzaj pediatrę, gdy jest to naprawdę konieczne.

Jeśli dziecko ma tylko katar i lekko pokasłuje, ale nie gorączkuje, nie biegnij z nim na konsultację lekarską! Niemal zawsze oznacza ona godzinne oczekiwanie w poczekalni pełnej małych pacjentów. Niemal zawsze oznacza to także, że twoja pociecha będzie bawiła się zabawkami, którymi chwilę wcześniej bawiło się dziecko z ospą albo tzw. „jelitówką”. Jeśli wizyta nie jest naprawdę niezbędna, ryzykujesz, że wrócisz do domu z pakietem nowych choróbsk.

Na zwykłe przeziębienie często wystarczą domowe sposoby oraz… trochę czasu. Dopiero, gdy malec zaczyna gorączkować, boli go gardło albo jego kaszel zaczyna być niepokojący (lub katar – zielony), wizyta jest jak najbardziej wskazana.

Dbaj, by dziecko spędzało czas na świeżym powietrzu.

Od dwóch do trzech godzin dziennie – tyle czasu twoje dziecko powinno spędzać na świeżym powietrzu. Jeśli pogoda nie jest naprawdę odpychająca, wychodźcie z domu!

Hartuj, hartuj, hartuj!

Kiedy temperatura za oknem spada, mamy ochotę opatulić dziecko minimum kilkoma dodatkowymi warstwami – to naturalny, opiekuńczy, ale i czasami niewłaściwy odruch. Ubieraj dziecko na cebulkę, dzięki czemu w każdej chwili będziesz mogła zdjąć mu jedną warstwę ubrań. Pamiętaj także, że zasada „jednej warstwy więcej” u dziecka jest już nieaktualna, gdy malec zaczyna sam biegać. A kiedy już naprawdę szaleje na placu zabaw, możesz ubrać go lżej niż siebie.

Ochrona przed jesiennymi chorobami – o czym jeszcze musisz pamiętać?

Znasz już dziesięć najważniejszych zasad, dzięki którym twoje dziecko ma szansę uchronić się przed infekcjami albo chorować rzadziej. O czym jeszcze warto wiedzieć?

Po pierwsze – po każdej infekcji układ odpornościowy dziecka jest osłabiony. Jeśli naprawdę nie musisz, nie oddawaj malca do przedszkola czy żłobka bezpośrednio po chorobie – poczekaj jeszcze kilka dni. W przeciwnym razie dziecko może wpaść z jednej infekcji… w drugą.

Po drugie – jeżeli infekcja była na tyle silna, że wymaga kontroli u lekarza, umów się jako pierwsza w przychodni (danego dnia) albo zamów domową wizytę prywatną. W związku z osłabioną po chorobie odpornością, wizyta w przychodni pełnej bakterii… cóż, wiesz, jak to może się skończyć, prawda?

Po trzecie – pilnuj higieny jamy ustnej, w szczególności dbaj o ząbki dziecka. Czy wiesz, że próchnica zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia różnych infekcji gardła i układu oddechowego? Wszystko z powodu obecnych w buzi malca bakterii!

Po czwarte – upewnij się, że twoje dziecko otrzymało wszystkie szczepionki, które powinno było otrzymać (innymi słowy – czy nie macie szczepionkowego „opóźnienia”). W okresie obniżonej odporności twoje dziecko może zachorować nie tylko na zapalenie oskrzeli, ale i na inne, poważniejsze choróbska.

Po piąte – nie pozwalaj na palenie papierosów w obecności dziecka. Udowodniono, że dzieci często przebywające w dymie papierosowym nie tylko częściej łapią „zwykłe” infekcje, ale są bardziej zagrożone poważnymi chorobami i… częściej same zaczynają palić.

Gdy starasz się i dbasz, a malec i tak ciągle choruje…

Sytuacja, w której dziecko raz za razem łapie kolejne infekcje, trudna jest nie tylko dla niego, ale i dla samych rodziców – także ze względu na konieczność ciągłego zwalniania się z pracy. Co możesz wówczas zrobić?

Podczas kolejnej wizyty u zaufanego pediatry warto poruszyć ten temat. Być może specjalista uzna, że jest to etap, który musicie po prostu przetrwać z uwagi na dopiero rozwijającą się odporność – dotyczy to przede wszystkim dzieci, które rozpoczęły przygodę ze żłobkiem bądź przedszkolem. Może jednak zdarzyć się tak, że lekarz zaproponuje wzmocnienie układu odpornościowego w postaci doustnej szczepionki. Zdecydowanie warto z takiej możliwości skorzystać.

U pewnej grupy dzieci częste infekcje ustępują po operacji usunięcia trzeciego migdałka. Zazwyczaj działa on na korzyść organizmu, wychwytując mnóstwo bakterii i wirusów. Może się jednak zdarzyć, że dojdzie do jego przerostu i wówczas migdał przestanie działać wspierająco. O tym także warto porozmawiać z lekarzem pediatrą, a nawet zasięgnąć konsultacji laryngologa.

Na koniec cenna uwaga. Obecnie coraz więcej mam decyduje się podawać dziecku suplementy diety – bez konsultacji z lekarzem. Pamiętaj, że pediatrzy nie zalecają takiego postępowania, a suplementy diety przynoszą czasem więcej szkód niż pożytku. Zanim zatem podasz malcowi coś, co ma zagwarantować mu ochronę przed jesiennymi przeziębieniami – porozmawiaj o tym z lekarzem, który ufasz.

Serwis pełni wyłącznie formę edukacyjno-informacyjną i nie jest poradnikiem medycznym. Wszelkie informacje zamieszczone na DomPelenPomyslow.pl nie zastępują i nie mogą zastępować indywidualnej wizyty i konsultacji lekarskiej. Informacje zawarte na stronie DomPelenPomyslow.pl mają charakter informacyjny, a stosowanie ich w praktyce powinno za każdym razem być konsultowane z lekarzem specjalistą.

Podobne artykuły