Zdecydowanie powinna zacząć grać w Totolotka :) Przy takim szczęściu nie możliwe, żeby w końcu nie trafiła szóstki! W 2004 roku Mary zgubiła pierścionek zaręczynowy, który dostała od swojego męża. Nosiła go cały czas od 1951 roku. Albert jest rolnikiem i posiada duże gospodarstwo, w którym pomaga mu żona.
Po zgubieniu obrączki bardzo długo jej szukała. Wyobrażam sobie jak musiała boleć ją ta strata. Była to przecież dla niej cenna pamiątka i jedno z najważniejszych wydarzeń w życiu.
Podczas gdy już praktycznie o niej zapomniała bo zgubiła się 13 lat temu odebrała telefon od synowej. Poszła do ogrodu po świeże marchewki do ogrodu. Mieszkała na farmie Mary i Alberta. Nie zgadniecie co znajdowało się na marchewce :)
Po latach pierścionek wrócił na swoje miejsce i cała historia ma teraz symboliczny przekaz. Po pierwsze, nie porzucajcie nadziei bo wszystko może się zdarzyć i to w najmniej spodziewanym momencie. Po drugie, rzeczy są ważne, ale to tylko rzeczy, nie zadręczajcie się gdy je stracicie :)
Na koniec Mary powiedziała, że wiedziała, że w końcu ktoś ją musi znaleźć. Nikt oprócz jej rodziny nie mieszkał na farmie. Czekała na ten dzień i w końcu nadszedł. To niesamowite szczęście i przypadek, że marchewka urosła właśnie w ten sposób :)