UOKiK skontrolował w pierwszym półroczu 2020 roku oznakowanie 3572 partii warzyw i owoców w 395 sklepach. Sklepy te należały głównie do dużych sieci handlowych. Podczas kontroli sprawdzano czy sklepy podają prawidłowe informacje o kraju pochodzenia produktów. Działanie to wynikało ze skarg rolników oraz samych konsumentów.
Zakwestionowano 358 partii owoców i warzyw ze względu na błędne oznakowanie kraju pochodzenia lub jego brak. To 10,2% wszystkich partii wziętych pod lupę.
Co oznacza to dla nas? Kupując produkt na stoisku, które oznaczone jest jako polskie, tak naprawdę kupowane produkty pochodziły z Hiszpanii, Maroka czy Holandii. UOKiK informuje, że nawet zdarzały się przypadku o kilku krajach pochodzenia, z których jednym miała być Polska.
W całym półroczu najwięcej nieprawidłowości w oznakowaniu krajem pochodzenia było w supermarketach: Delikatesy Centrum (25,2 proc.), E.Leclerc (17,3 proc.), Intermarche (15,9 proc.), Lewiatan (14,6 proc.), Lidl (9,6 proc.), Dino (9,1 proc.) oraz Kaufland (8,3 proc.). Inspektorzy mieli też dużo zastrzeżeń do pojedynczych sprawdzonych sklepów sieci: ABC (100 proc. zakwestionowanych partii), Groszek (47,7 proc.) oraz Piotr i Paweł (25 proc.). Nieprawidłowości zidentyfikowano także w sklepach niesieciowych (36,2 proc. skontrolowanych tam partii).
uokik.gov.pl
UOKiK jednocześnie wystosował kilka rad dla konsumentów. Jedną z nich jest to by porównywać informacje wywieszone z tymi, które znajdują się na opakowaniu. Na opakowaniu możę znaleźć się logo „Produkt Polski”. Jest to dobrowolne oznaczenie, ale nie może wprowadzać w błąd.
Jeśli spotkamy się z sytuacją nieprawidłowego oznaczenia, takiego które jest niejasne lub wręcz celowo wprowadza w błąd, możemy zgłosić to do wojewódzkiego Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych.