W dobie pandemii powstało wiele obostrzeń. Część z nich została już zniesiona, ale nadal musimy nosić maseczkę w środkach publicznego transportu, sklepach, oraz innych miejscach zamkniętych i w tych, gdzie nie mamy możliwości utrzymania dystansu społecznego.
Za brak maseczki możemy dostać mandat w wysokości do 500 zł. Służby mogą skierować sprawę również do sanepidu, który ma możliwość nałożenia kary administracyjnej w wysokości do 30 tys. złotych.
Nie dawno nawet sam Minister Zdrowia zasugerował, że być może odmówienie obsługi w sklepie osobom bez maseczki byłoby dobrym wyjściem. Pisaliśmy o tym tutaj.
Okazuje się jednak, że cały czas mogliśmy być wprowadzani w błąd i o ile sam nakaz funkcjonuje to karanie za brak maseczki może być niezgodne z prawem.
Sprawę opisał portal wp.pl. Pan Sebastian, mieszkaniec gminy Czampiń, został w połowie kwietnia zatrzymany przez policjantów. Jechał rowerem bez maseczki, policjanci zaoferowali mu więc mandat w wysokości 500 zł. W mediach chodziły wtedy informacje, że najczęściej daje się właśnie najwyższy możliwy mandat.
Mężczyzna odmówił jednak przyjęcia mandatu. Policja dodatkowo dołożyła zarzut przemieszczania się bez ważnej życiowej potrzeby i skierowała sprawę do sądu.
Sąd jednak odmówił wszczęcia postępowania. Sędzia Agnieszka Olszewska uznała, że zakaz przemieszczania się wprowadzono bezprawnie, bo nie można za pomocą rozporządzenia COVID całkowicie zakazać przemieszczania się, co najwyżej je ograniczyć. Ale nawet to ograniczenie byłoby bezprawne, konsytuacja gwarantuje bowiem wolność poruszania się, a to ograniczyć można tylko w drodze ustawy.
Mandat nałożony został na mężczyznę dlatego, że poruszał się na rowerze bez maseczki. Wyrok sąd rejonowego w Kościanie odwołujący ten mandat jest przełomowy w tej kwestii.
Ten wyrok jednocześnie podważa wprowadzenie nakazu zakrywania ust i nosa. Zakaz poruszania się nie można wprowadzić rozporządzeniem, a ustawą. Jak podaje o2.pl, podobnie jest z nakazem noszenia maseczek.
Jak argumentowała sędzia Olszewska, rząd nie ma prawa mówić obywatelom co wolno, a czego nie wolno. Nakaz ten jest więc nielegalny. Dlatego prawdopodobnie kolejne odwołania od mandatów będą, a wyrok ten będzie rzutował na podejmowane przy nich decyzje.