Wcześniej mówiono, że cmentarze nie zostaną zamknięte – w ostatniej chwili ogłoszono decyzję, że jednak nie będziemy mogli odwiedzić grobów bliskich. Teraz wiele osób zastanawia się co będzie ze Świętami Bożego Narodzenia. Czy będziemy mogli pojechać do swoich rodzin i spędzić je wspólnie czy pozostanie nam jedynie wąskie grono domowników?
Jak pisze Bezprawnik, Wiceminister Jarosław Gowin zapowiedział, że nie będzie już żadnych znaczących restrykcji dla gospodarki. To akurat było bardzo proste do przewidzenia. Przedsiębiorcom dotkniętym restrykcjami trzeba pomóc, a na to nie ma już pieniędzy. Dlatego Jarosław Gowin przyznaje, że rządzący rozważają ograniczenia w poruszaniu się.
Oczywiście na tę chwilę żadnych oficjalnych decyzji nie ma. Jednak jeśli spojrzymy na to ze strony rządu, to ograniczenie w poruszaniu się jest jedyną możliwością na wyhamowanie kolejnych zakażeń, jeśli nie chcemy ograniczać gospodarki.
Czy będziemy mogli pojechać na Boże Narodzenie do bliskich? Wszystko tak naprawdę będzie zależało od sytuacji epidemiologicznej w kraju. Jeśli rząd będzie zmuszony do działania bo zakażenia będą rosły, to możemy spodziewać się, że taka decyzja zapadnie.
Rodzinne spotkania to duże ryzyko, jeśli chodzi o zakażenia koronawirusem. Tym bardziej, że często zjeżdżamy się z różnych rejonów Polski. Osoby z większych miast, gdzie zakażeń jest więcej, wracają do swoich rodzin z mniejszych miejscowości.
Jednak do Świąt Bożego Narodzenia pozostało jeszcze sporo czasu i tak naprawdę dzisiaj nie jesteśmy w stanie przewidzieć jaka wtedy będzie sytuacja. 24wroclaw.pl przytoczył jednak obliczenia, które zakładają, ze druga fala może zakończyć się dopiero w lutym 2021 roku. I to pod warunkiem, że społeczeństwo zastosuje nie do wszelkich obostrzeń. Ta prognoza stawia pod znakiem zapytania tegoroczne Święta Bożego Narodzenia i urzeczywistnia widmo ograniczeń związanych z ich obchodzeniem.