Tak. Jest to „zatrzymanie obywatelskie„. Gdy widzimy, że do samochodu zamierza wsiąść osoba, która jest nietrzeźwa lub auto porusza się dziwnie po jezdni i mamy podejrzenie, że prowadzi je ktoś po alkoholu to możemy taką osobę zatrzymać do momentu dojechania Policji, którą jednocześnie wezwiemy.
Oczywiście gdy widzimy taką osobę, która może być pod wpływem alkoholu i zamierza prowadzić samochód lub już to robi to dzwonimy na numer alarmowy 112. Podajemy swoją lokalizację, opisujemy zachowanie podejrzanego kierowcy, jego samochód i podajemy numery rejestracyjne. Najlepiej też jest za takim kierowcą pojechać i nie rozłączać się z dyspozytorem.
Niekiedy jednak zachowanie takiej osoby może stwarzać duże niebezpieczeństwo. Nie wiadomo czy na kolejnym zakręcie nie potrąci kogoś i nie odbierze mu tym życia. W takich sytuacjach czekanie na Policję może trwać zbyt długo.
W tej sytuacji możemy dokonać tak zwanego zatrzymania obywatelskiego. Warto jednak ocenić sytuację i sprawdzić czy osoba ta nie jest zbyt silna i agresywna.
Podstawą do zatrzymania obywatelskiego jest art. 243 § 1 Kodeksu postępowania karnego. Brzmi on dokładnie tak:
Każdy ma prawo ująć osobę na gorącym uczynku przestępstwa lub w pościgu podjętym bezpośrednio po popełnieniu przestępstwa, jeżeli zachodzi obawa ukrycia się tej osoby lub nie można ustalić jej tożsamości.
Kodeks postępowania karnego
Jednocześnie § 2 mówi, że osobę ujętą należy niezwłocznie oddać w ręce Policji.
Kodeks postępowania karnego
Pamiętajmy o tym, że zatrzymanie obywatelskie to nie bójka. Użycie siły fizycznej jest dozwolone, potwierdza to Wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 20 września 2012 r. (XVI K 62/12) .
Siła, której użyjemy musi być adekwatna do sytuacji. Jeśli sprawca ucierpi np. dotkliwie go pobijemy lub złamiemy mu rękę, sprawa może mieć swój finał w sądzie. Użycie nadmiernej siły spowoduje, że zostaniemy z tego tytułu ukarani.
Co więcej, prawo tak naprawdę nie mówi dokładnie jakich środków możemy użyć. Na pewno musimy unikać wymierzania sprawiedliwości. Możemy np. zatrzymać kierowcę zabierając mu kluczyki i wcześniej wzywając policję.
Niestety kierowca zapewne będzie chciał je nam odebrać. Zależy to od stanu pijanego, czasami może po prostu nie mieć na to siły. Czy wtedy możemy użyć siły? Tak, ale adekwatnej do sytuacji co jest słowem kluczem. Jaka siła jest adekwatna? Musimy to ocenić, na pewno starajmy się nie robić nikomu krzywdy. Może wystarczy przytrzymanie takiej osoby. Pamiętajmy jednak by dbać też o nasze bezpieczeństwo. Jeśli czujemy, że nie jesteśmy w stanie osoby takiej zatrzymać, nie róbmy tego.
Ujęta tak przez nas osoba jeśli była ujęta zgodnie z prawem czyli złapana na gorącym uczynku przestępstwa np. takiego jak jazda pod wpływem alkoholu, nie ma prawa do zażalenia zatrzymania przed sądem. Może jednak zawiadomić prokuraturę o podejrzeniu przestępstwa bezprawnego pozbawienia wolności. Odpowiada za to art. 189 Kodeksu karnego.
Paragraf pierwszy artykułu 189 Kodeksu karnego mówi o tym, że kto pozbawia człowieka wolności, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Powstaje więc teraz bardzo proste pytanie, które z pewnością wiele osób sobie zada – po co mam ryzykować? Co gdy się pomylę, a ta osoba wcale nie jest pijana, po prostu dziwnie się zachowała na drodze.
Dlatego musimy być po prostu pewni. Obserwujemy kierowcę od dłuższego czasu. Jedzie od prawej do lewej, zachowuje się dziwnie. Nie reaguje na znaki. Możemy więc domniemywać, że jest pijany. Dzwonimy w takim razie do na numer alarmowy, informujemy o sytuacji i przy dobrej okazji np. gdy ta osoba się zatrzyma na światłach, podchodzimy i wyjmujemy kluczyki ze stacyjki gasząc auto.
Nie taranujemy go, nie ścigamy się z nim. Może tak samo zrobić gdy widzimy jak ktoś zatacza się wychodząc z baru, a następnie próbuje wejść do auta. Jest to sytuacja, w której mamy podejrzenie graniczące z pewnością.
Nie dokonujemy zatrzymania obywatelskiego w sprawach błahych np. ktoś wjechał autem na chodnik i stanął niezgodnie z przepisami. Robimy to w sytuacjach poważnych przestępstw, zwłaszcza gdy taka osoba może komuś zagrażać, tak jak pijany kierowca.