Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę tego, że brak gaśnicy w samochodzie może kosztować nas od 20 do 500 zł mandatu. Jest ona jednym z podstawowych elementów wyposażenia samochodu. Co więcej, powinna być ona umieszczona w łatwo dostępnym miejscu. Jeśli więc podróżujemy z bagażami, a gaśnica znajduje się pod podłogą bagażnika, to nie mamy do niej łatwego dostępu. Nie spełniamy więc wymogu ustawowego, a co za tym idzie narażamy się na mandat. Choć taka sytuacja może skończyć się jedynie na upomnieniu.
Konieczność posiadania w samochodzie gaśnicy reguluje Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 31 grudnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia. Dowiadujemy się z niego, iż samochód powinien być wyposażony w gaśnicę umieszczoną w miejscu łatwo dostępnym w razie potrzeby jej użycia (§10, pkt. 14).
Każda gaśnica posiada okres legalizacji po produkcji, który zazwyczaj wynosi 2 lata. Gdy się skończy można go bez problemu przedłużyć, a usługa taka kosztuje zwykle do 20 zł. Wtedy gaśnica zostanie sprawdzona pod kątem technicznym i legalizacja wydłużona o kolejne dwa lata.
Może jednak okazać się, że gaśnica, którą wozimy w samochodzie straciła już legalizację. Czy w takiej sytuacji dostaniemy mandat, tak samo, jakbyśmy jej nie posiadali?
Otóż nie. Ze wcześniej wspomnianego rozporządzenia wynika, że policjant może sprawdzić, czy posiadamy w samochodzie gaśnicę. Nie ma jednak podstawy prawnej do sprawdzenia jej legalizacji i nałożenia na nas kary w przypadku jej braku.
Czy oznacza to, że powinniśmy wrzucić byle jaką gaśnicę do samochodu, aby uniknąć mandatu Nie! Pamiętajmy, że być może będziemy jej potrzebować, a wtedy chcielibyśmy mieć pewność, że zadziała. Dlatego warto sprawdzić gaśnicę i uzyskać nową legalizację. Możemy również kupić nową w sytuacji, gdy dodatkowo mija okres gwarancji producenta.