Jak w większości polskich rodzin nie ma niedzielnego obiadu bez rosołu. Podobnie jak w przypadku innych dań – ile gospodyń, tyle sposobów na udane danie. Jedne panie dodają lubczyk, inne wołowinę. Jedne gotują pod przykryciem, inne nie. Czasami zdarzy się, że zapominalska kucharka doprowadzi do tego, że rosół się zagotuje tracąc przy tym swoja przejrzystość. Można zaradzić tej sytuacji, kiedy do gorącego- ale niezagotowanego – rosołu dolejemy szklankę lodowatej wody, lub kilka kostek lodu. Rosół po kilku minutach powinien ponownie odzyskać klarowność.